Pojawiają się nagle, nachodzą w domu ludzi, którzy mieli styczność
z UFO. Zaczynają od delikatnych sugestii, żeby spasować z tematem nagłaśniania
swoich przeżyć. Tłumaczą, że staną się dziwadłami, pośmiewiskiem, będą wytykani
palcami. Jak do człowieka nie trafiają takie argumenty to idą za ciosem i
uciekają się do zastraszania świadka, a ostatecznie nawet poruszają kwestie
bezpieczeństwa jego bliskich.
Men in Black – czyli ludzie, albo jak to się bardziej przyjęło „
faceci „ w czerni są znani w środowisku ufologicznym mniej więcej od połowy lat
50 ubiegłego wieku. Był to okres gorącego zainteresowania mieszkańców USA.
Debatowano między sobą, czy za zjawiskiem UFO stoją pozaziemskie cywilizacje,
czy może tajne technologie wojskowe, w tym wywiadu radzieckiego. Wtedy to coraz
częściej mówiono o spotkaniach z ludźmi w czarnych garniturach, którzy mieli
zniechęcać do dzielenia się swoimi przeżyciami.
Z czasem takie wizyty jakby zanikły, robiło się o nich coraz
ciszej. Dziś sporadycznie można trafić na wzmianki o współczesnych odwiedzinach
owych panów.
Odsunęli się w cień ? zrezygnowali ze swej działalności ? a może
zmienili metody i nadal aktywnie działają ? Może wtopili się w tłum i
przenikają środowisko osób zajmujących się i interesujących ufologią. Ukazują
się jako sceptycy, szydercy, prześmiewcy, zniechęcając z sukcesem już na
wstępie jakąś część ludzi. Na tych o silniejszej konstrukcji psychicznej i stawiających
na swój indywidualizm mają w zanadrzu bardziej wyszukane metody – tłumaczą na
spokojnie, używając logicznych argumentów głęboko przemawiających do człowieka,
że każda jedna obserwacja znajduje wytłumaczenie racjonalne. W tym miejscu
zabierają kolejną część zwolenników środowisku ufologicznemu. Na tych, którzy
mimo tego wyrażają wolę pozostać w kręgu zainteresowanych próbują co i rusz
różnych metod.
Opowiem jak to wyglądać mogło w moim przypadku. Oczywiście nie
twierdzę z całą stanowczością, że miałem do czynienia z psychologicznymi
zagraniami facetów w czerni, których metody ewoluowały, ale chciałem delikatnie
zasygnalizować, że mogło być coś na rzeczy.
Pomijając takie krótkie hasła rzucane w moim kierunku kiedy
próbowałem rozpoczynać rozmowy o UFO typu „ tiaaaa kosmici hahahaha „ czy „ nie
wierzę w takie rzeczy „ to spotkałem się z dogłębną chęcią wybicia mi z głowy
zgłębiania UFO. Chociaż teksty z cyklu „ nie ma UFO i koniec „ mogą świadczyć o
tym, że nasi garnituromani zbierają owoce swojej pracy.
Jeśli chodzi o próby zniechęcenia mnie do poświęcania czasu
tematyce to spotkałem na swojej drodze kilku ludzi niepowiązanych z sobą, a
przynajmniej nic mi o tym nie było wiadomo, żeby mieli ze sobą coś wspólnego,
którzy sugerowali, że za całokształtem zjawiska UFO stoją tajne technologie
wojskowe i nie należy się tym interesować, bo można w ten sposób zaszkodzić
obronności kraju, a nawet zostać posądzonym o szpiegostwo.
Ostatnio skontaktowała się ze mną na facebooku pewna kobieta,
która prosiła mnie o mój numer telefonu.Początkowo myślałem, że to jakaś schizofreniczka, bo tak dziwacznie pisała, ale zaczęla mówić o moich uczuciach wewnętrznych, o moim spojrzeniu na świat, o takich kwestiach, których z nikim nie rozmawiałem. Byłem zdumiony, wywnioskowałem, że być może to jasnowidz. W końcu odrzekła : " Nie należy się tym zajmować. Nie musisz wszystko wiedzieć o UFO ".Jej determinacja była ogromna. Nie wiem, czy próbowano zrobić mi pranie mózgu, ale raczej to nie brzmiało jak zwykłe wygłupianie się.
Myślę, że przynajmniej warto rozważyć ten temat. Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoimi przemyśleniami lub przeżyciami to proszę pisać w komentarzach, albo do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu Anonimowość na życzenie gwarantowana.
Myślę, że przynajmniej warto rozważyć ten temat. Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoimi przemyśleniami lub przeżyciami to proszę pisać w komentarzach, albo do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu Anonimowość na życzenie gwarantowana.
Ja jestem ufosceptykiem a jedyne w co nie wierzę to pozaziemskie cywilizacje. Wierze za to w technologie wojskowe i efektem facetów w czerni jest właśnie to że przez rykoszet rozbudzają wiare w pozaziemskie cywilizacje i bagatelizują projekty. Dzięki temu te skurwysyny będą niedługo mogły porwać dosłownie kogo chcą i robić z nim co chcą a wszystko zwalą na nieistniejących kosmitów...
OdpowiedzUsuń