Polecam

sobota, 12 listopada 2022

UFO spodek i ufonauta

Przypadek obserwacji wiszącego UFO i chodzącej po sadzie postaci.


Świadek : Diana

Data zgłoszenia : 3 października 2022 r.


Raport :

1) Data i godzina zdarzenia :  listopad 1993 rok, godzina po 18

2) Dokładne miejsce obserwacji : Porudzie, woj. Świętokrzyskie

3) Kierunek, w którym znajdował się obiekt : „ Obiekt był zawieszony nad jabłonkami w sądzie za stodołą, a między jabłonkami chodziła postać i świeciła przed sobą po trawie jakby latarką, takim snopem światła. Powolutku ta postać szła i sobie świeciła pod nogami jakby oglądała teren. „

4) Szacowana wielkość obiektu (w porównaniu do tarczy księżyca w pełni) : „obiekt był wielkości pokoju 40m kwadratowych, wysokość tez mniej więcej jak wysokość pokoju może troszkę wyższy „

5) Wygląd obiektu (kształt, kolor) : klasyczny spodek

6) Czy na powierzchni obiektu widać było okna, lub inne elementy? : „ Na powierzchni obiektu wzdłuż osi świeciły światełka, one migotały i wirowały naokoło osi obiektu, taki rząd światełek „

7 ) Czy obiekt emitował światło, czy sam był jakby wykonany ze światła? : Spod obiektu na ziemię bil bardzo mocny jasny snop światła jak reflektor

8 ) Czy emitował dźwięki ? : nie

9) Jak obiekt zniknął ? : „Nie wiemy jak zniknął bo uciekliśmy stamtąd „

10) Szacowana odległość obserwatora od obiektu ?  : „ obiekt był przed nami ok. 15 metrów ,z tym że wisiał nad jabłonkami „

11) Jakie emocje towarzyszyły ?  : „Szok, dezorientacja i strach. Do dziś mi towarzyszą emocje, żałuję że uciekliśmy, że nie doszłam to tej postaci.”

 

Relacja :

 „ My na ten obiekt się natknęliśmy całkiem przypadkowo, wracaliśmy ze studiów autobusem do domu, wysiedliśmy przy domu bo był przystanek ,to był piątek pamiętam. Zobaczyliśmy, że w domu się nie świeci, nikogo nie ma, pomyślałam, że tata poszedł do babci po mleko, nie było wtedy komórkowych telefonów. Wpadłam na pomysł żebyśmy przeszli przez ogród do końca działki i polna drogą poszli do babci i minęliśmy dom, zabudowania gospodarcze, a z tyłu był sad jabłonek. I ten obiekt tam był, on wisiał nad pierwszym rzędem jabłonek, dosłownie przed nami, a między jabłonkami chodziła postać i świeciła przed sobą po trawie jakby latarką, takim snopem światła. Powolutku ta postać szła i sobie świeciła pod nogami jakby oglądała teren. Ja szlam w jej kierunku i krzyczałam tato bo mnie jakby odebrało ,w szoku myślałam że tata tam chodzi i szlam i krzyczałam tato, ale ta postać nawet nie przystanęła, a musiała słyszeć mój krzyk z tej odległości. Było ciemno, nie widać było jak ta postać wygląda dokładnie. Wyglądała jakby człowiek szedł, ciemno ubrany, zastanawiam się jak ta postać zeszła z tego obiektu na ziemię? Jak potem z powrotem tam weszła. Ja byłam w jakimś amoku jak zobaczyłam ten obiekt i te postać i myślałam że to tata, ale się zreflektowałam że wisi jakiś obiekt nad nami. Bardzo żałuję, że się cofnęłam ,że nie doszłam. Mogliśmy się schować i patrzeć. Ale mąż zaczął uciekać pierwszy i ja za nim.”



                                                                              zdjęcie własne jako dodatek


Jeśli ktoś z państwa chciałby podzielić się swoimi przeżyciami to proszę pisać do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu albo na Messenger Fb.

Piotr Gadaj

2 komentarze:

  1. To taki sam jak ja widziałem klasyczny spodek z tymi światłami wokół swojej osi

    OdpowiedzUsuń
  2. I oczywiście ja też taki widziałem mając lat chyba 7 lub 8 były to lata 1977 lub 78 a może 79 miejscowość Kraszew woj łódzkie obiekt jak opisany w opowiadaniu leciał na wysokości 1 piętra wielkość plus minus podobna, leciał bezszelestnie klasyczny spodek z rzędem kolorowych świateł jakby mrugających kolorowo iluminatorów.

    OdpowiedzUsuń