Wiesława opowiedziała o swoim uprowadzeniu kiedy to leżała na łóżku i została wyciągnięta z ciała przez obcych.
Zgłaszająca : Wiesława, mieszkanka miasta Szczecin ( Polska )
Data udokumentowania : 28 października 2025 r.
Relacja :
Długo zbierałam się, aby o tym opowiedzieć. Z niechęcią wracam do tamtego czasu i wydarzeń. Kiedyś opisałam to anonimowo na Polskiej grupie na Facebooku więc niektórzy mogą kojarzyć te wydarzenia. Zaczęło się ponad trzy i pół roku temu. Ok. 4 nad ranem obudził mnie męski głos. Przed całkowitym obudzeniem usłyszałam słowa „ ZACZĘŁO SIĘ „.Przez chwilę poczułam się dziwnie odrealniona, nie wiedziałam gdzie jestem. Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam swoją sypialnię, ale przez dziwną złotą firanę, miała ona w dodatku wzorki. Próbowałam otwierać i zamykać oczy, ale firana nie znikała. Trwało to dobrą chwilę. By się uspokoić włączyłam telewizor. W takim przerażeniu nie mogłam usnąć. Sen nadszedł dopiero gdy wstało słońce. Następnego dnia czułam się jakbym była na mocnym kacu, ale ja w ogóle wtedy nie piłam alkoholu. Wiedziałam, że coś się wydarzyło, tylko nie wiedziałam co. Przez kilka następnych dni próbowałam szukać pomocy u ludzi, którzy widzą więcej, niestety bez skutku. "Dziwnym zbiegiem okoliczności" trafiłam na Rafała. Byłam zszokowana jego zdolnościami, od razu powiedział, że zostałam porwana, a dokładniej - moje ciało subtelne, a ja ich nakryłam. Podczas sesji zaczęło się zrywanie paktów, ściąganie informacji po co przychodzą. Rafał oczyścił mnie z podczepów i implantów. Wydawałoby się, że wszystko będzie już pięknie. Do następnej nocy. Gdy tylko zdążyłam zamknąć oczy zobaczyłam ich w przedpokoju. I zaczęła się walka. Przez całą noc próbowali wyrwać mnie z ciała fizycznego. Wyobraźcie sobie, że leżycie przyklejeni do łóżka, a ktoś was próbuje na siłę wyrwać z tego łóżka. Siła wyrywania była tak silna, że w pewnym momencie zaczęły unosić się do góry moje ręce. W dodatku obok mnie, jak gdyby nigdy nic spał sobie spokojnie niczego nieświadomy mąż. Przeżycia traumatyczne. Po całonocnej walce, przed wschodem słońca, usłyszałam dziwne wiercenie jakby w kości i wszystko się uspokoiło. Poszli sobie. Nad ranem telefon do Rafała, okazało się, że wkręcili mi implant w kręgosłup. Kolejne zrywanie paktów. Przez kilka nocy był spokój. Po niedługim czasie w nocy, udało im się wykraść moje ciało subtelne i obudziłam się na statku. Zobaczyłam siebie, leżącą na łóżku jak z prosektorium, podjęłam wtedy decyzję, że nie mogę być ofiarą. Wstałam z łóżka i zrobiłam na statku, taką rozróbę, że istoty całkowicie ogłupiały i złapały dezorientację. To był także pierwszy raz, gdy otrzymałam pomoc z góry i dowód na to, że siły wyższe istnieją.
Jeśli ktoś z państwa chciałby podzielić się swoimi przeżyciami to proszę pisać do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu albo na Messenger Fb.
Piotr Gadaj

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz