Polecam

środa, 19 kwietnia 2017

Wywiad z Krzysztofem Dreczkowskim

Krzysztof Dreczkowski - Polak pochodzący ze Śląska, od wielu lat mieszkający na Słowacji.
Badacz zjawisk paranormalnych, autor bloga "Zmiennokształtne istoty ", człowiek Kościoła Katolickiego.
Uważam, że porozumienie i współpraca pomiędzy badaczami nie powinna napotykać barier typu religia, polityka, czy całkowicie odmienne koncepcje.Zwłaszcza, że sam po mentalnym odejściu z KK przez jakiś czas preferowałem antyklerykalizm, który ostatnio skończyłem praktykować.Dziś nie należę do żadnej religii, ale też nie chce być żaden " anty ".Przyglądanie się różnym religiom i możliwość wyciągnięcia z nich czegoś cennego jest przejawem otwartości umysłu.
Następny wywiad będzie najprawdopodobniej przeprowadzony z badaczem ateistą.




1.            Jak się zaczęła twoja przygoda ze zjawiskami nazywanymi powszechnie paranormalnymi ?
Moja przygoda ze zjawiskami paranormalnymi, rozpoczęła się wcześniej niż sięgam pamięcią. Z relacji rodziny wiem, że gdy byłem noworodkiem miała do mnie przychodzić nocnica, by pić z mojej piersi mleko. Aby ją odstraszyć, ustawiono min. miotłę u dziurki u klucza, z mokrą pieluszką przebitą igłą. Wiele lat później, dowiedziałem się z podań polskich i słowackich, że tego rodzaju praktyki były stosowane dawno temu, i że np. miotła położona u progu drzwi, uniemożliwiała z jakiejś przyczyny, przekroczenie przez wiedźmę takiego progu. Próg domu był też wykorzystywany w złych celach - gdy wiedźmy zakopując pod nim te czy inne "specyfika" - powodowały negatywne oddziaływanie na zdrowie (rozmaitego rodzaju), u osoby która taki próg z "niespodzianką" przekroczyła.
Więcej min. na ten temat:

2.            Prowadzisz blog „ Zmiennokształtne istoty… czyli współczesna kontynuacja katolickiego dzieła o nazwie Wielkie Zwierciadło Przykładów „.Chciałbym, abyś opowiedział skąd pomysł na nazwę ? i czym jest owo zwierciadło ?
"Wielkie Zwierciadło Przykładów" to XVII wieczne polskie tłumaczenie kościelnego dzieła o nazwie: "Magnum speculum exemplorum" które jest zbiorem rozmaitych tajemniczych i nieziemskich relacji, dotyczących kontaktów ludzi z istotami "z innych poziomów istnienia" na przestrzeni kilkunastu wieków, i zebranych przez kilkudziesięciu autorów.
Innymi słowy są to relacje kościelne o zjawiskach i wydarzeniach niezwykłych, tajemniczych, paranormalnych, cudownych, zagadkowych - jakie osoby duchowne niegdyś zbierały, o których głośno mówiły, i których wiele - ma odpowiedniki w doświadczeniach ludzi we współczesnych czasach.
Próbowałem poprosić księży by przetłumaczyli to kościelne dzieło na język bardziej współczesny, niestety bez skutku. Postanowiłem więc że skoro im się do tego nie śpieszy, to sam to postaram się zrobić.
Tłumacząc owe dawne relacje, dąże także to tego, aby owe dawne opisy uzupełniać co jakiś czas ze współczesnymi relacjami, które są im analogiczne - aby jeszcze bardziej uwypuklić nie tylko ponadczasowość takich doświadczeń, ale i wiarygodność dawnych skrybów którzy min. już przed stuleciami opisywalni  relacje dotyczące pozacielesnych z obserwacji podczas śmierci klinicznej.
Więcej na temat tego, z czym "Wielkie Zwierciadło Przykładów" się wiąże, znajduje się pod poniższym linkiem:

3.            Których badaczy i publicystów najbardziej cenisz ? z którymi najlepiej ci się współpracuje ?
Dobrze wspominam publikacje Pana Bronisława Rzepeckiego, swego czasu też korespondowałem z Panem Kazimierzem Bzowskim. John Keel wiele ważnych informacji również ujawnił. Współcześnie najczęściej jestem w kontakcie z Arkadiuszem Miazgą - którego uważam za polski odpowiednik Johna Keela, i ważnego kontynuatora jego pracy. Jestem także zadowolony ze współpracy z Tobą i innymi ludźmi z Orbity N :)
Do pewnego stopnia też cenię Roberta Bernatowicza, choć w pewnych kwestiach popada on w skrajności które są szkodliwe... No ale nikt nie jest doskonały ;)
Oczywiście moje słowa uznania kieruje również w stronę osób związanych z miesięcznikiem "Egzorcysta" którzy również odważyli się sięgnąć dalej niż tematyki "kopiuj/wklej", i piszą o rzeczach o których mówili niegdyś dawni odważni duchowni - między innymi, we wspominanym "Wielkim Zwierciadle Przykładów".
Cieszę się również ze współpracy w badaniu tajemnic, między osobami świeckimi a duchownymi. Takie budowanie mostów, w kwestiach rzeczy ponadczasowych, jest ważne.


4.            Obecnie mieszkasz na Słowacji. Czy dostrzegasz znaczące różnice pomiędzy polskim środowiskiem badaczy zjawisk paranormalnych, a słowackim ?
Do niedawna na Słowacji badacze zagadkowych zjawisk trochę bardziej otwarcie mówili o nich - tak oficjalnie - ale obecnie myślę że Polacy ich dogonili, a może nawet przegonili.
Przykładowo relacje np. o istotach z folkloru które się spotyka, a które głośno są omawiane w Radiu Paranormalium - moim zdaniem wyprzedzają wszystko co do chwili obecnej było ujawniane w tych kwestiach.
Innymi słowy Polacy są teraz moim zdaniem, pionierami w odkryciach dotyczących min. "innych poziomów istnienia" oraz istot z nimi związanych. O tych rzeczach dawno temu mówiło się głośno, później w XVIII, XIX i XX wieku próbowano je  tłamsić, kamuflować i wręcz ukrywać; a w XXI,  współcześnie, odkrywa się na nowo, i to w nowym, pełniejszym świetle.
Myślę że warto byłoby przetłumaczyć także na j. polski, wszystkie książki Johna Keela, oraz dotyczące tego, co się działo na Ranczu Skinwalkera.

5.            Za jaką koncepcją dotyczącą pochodzenia UFO opowiadasz się ?
Uważam że każdy przypadek trzeba badać oddzielnie. Jedno pojawienie UFO może być związane z istotami duchowymi, inne z tajną technologią, jeszcze inne z prawdziwymi kosmitami. Z pewnością za większością manifestacji UFO stoją istoty duchowe, czy też "z innych poziomów istnienia" (duchy dobre, złe, i dusze poszukujące spokoju) - czyli odmienne od istot z krwi i kości a pochodzących z innych planet. Niemniej myślę że takie fizyczne istoty, choć w mniejszej ilości przypadków - to też mają pełne prawo istnieć np.

6.            Jakie zjawiska najbardziej cię intrygują i pochłaniają bez reszty ?
Na chwilę obecną intrygują mnie istoty pozaziemskie, istoty duchowe (najmniej demoniczne, aniołowie średnio, dusze poszukujące spokoju a pochodzące z innych czasów - na chwile obecną najbardziej). Interesują mnie też badania dzięki którym się rozróżnia - co jest darem paranormalnym/cudownym od innych istot duchowych, a co "samą własnością duszy" i jej zdolnościami "na innym poziomie istnienia".
Innymi słowy dziwi mnie że niektórzy katolicy oczerniają np. zdolności Krzysztofa Jackowskiego, sugerując iż są one od złego ducha, a przy tym jakby obawiali się je przetestować - gdy sam Pan Jackowski jest otwarty na poddanie swych zdolności eksperymentom.
Gdyby tak egzorcyści poddali go "swoim testom" i zdolności owe by te testy przetrwały, to byłby to znak, iż są to zdolności duszy Krzysztofa Jackowskiego - czułej na odbiór innych dusz, a nie szeptami złych duchów odnośnie tego gdzie się wydarzyło jakieś zło.

7.            Czy w swoim archiwum masz przypadki zwane „ o wysokiej dziwności „ ?
Takie najbardziej mnie interesują, i w sumie głównie takie staram się prezentować na blogu. Niemniej po jakimś czasie i te najdziwniejsze, spotykają swoje analogie w kolejnych relacjach z innych stron, i stają się jakby już czymś "normalnym".
 Jednak zawsze w pewnym momencie wypłyną na wierzch także kolejne dziwności, w sumie nawet nie tyle "wypłyną" co "uświadomimy je sobie" - bo o nich już wcześniej słyszeliśmy, tyle że omijaliśmy je swoją "uwagą" - a gdy się przyjrzymy tym "drobnostkom", pojawi się nagle całe "zaplecze" niesamowitych szczegółów i wniosków które za nimi stały, i jest wielki zachwyt.

8.            Czego według ciebie należy się wystrzegać podejmując się zgłębiania tajemniczych zjawisk ? Na co trzeba uważać ?
Trzeba się wystrzegać dążenia do odkryć "za wszelką cenę". Zawsze ważniejszy jest człowiek, no i własna dusza. Dlatego jeśli ktoś życzy sobie anonimowość - to powinno się to uszanować, podobnie jak powinno się też omijać tłumaczenia okultystyczne albo wiedzę magiczną.
Da się prowadzić badania bez tych zwodniczych nauk które mieszają prawdę z fałszem. Badając same relacje ludzi odnośnie tego co przeżyli, jak i dawne podania z różnych stron świata - w pewnym momencie wykrystalizują się szczegóły, motywy i schematy związanymi z kwestiami "pozaziemskimi/nadziemskimi" - i to bez potrzeby kalania się tym, co jest bliskie złym duchom.
Kiedyś, nim zacząłem badać zagadkowe zjawiska w stopniu "zaawansowanym" miałem wewnętrzne przeczucie że jeśli będę się trzymał katolickiej wiary, na sporo ciekawych rzeczy trafie. Wówczas nie podobał mi się zbytnio ten pomysł, i brzmiał dla mnie wręcz trochę niedorzecznie, no ale postanowiłem zaryzykować i nie żałuje, wręcz przeciwnie...
Uważam że dobrze jest stosować "metody zabezpieczeń i rady" dawnych chrześcijańskich pustelników z pierwszych wieków. Oni min. znali odpowiednie sposoby zachowywania się wobec rozmaitych inteligencji, przebywających na innych poziomach istnienia. Co ciekawe spotkania z nimi, tak u mnichów chrześcijańskich jak i u buddyjskich, często zawierają te same motywy - mimo że pochodzą z odmiennych kultur. Oczywiście chrześcijańscy mnisi na pewnym poziomie sięgają poza to, poza co Buddyści mnisi z własnej woli już sięgać nie chcą.

9.            Znasz może przypadki, gdzie badacze mieli nieprzyjemności z racji swojej działalności ? Na czym one polegały ?
Słyszałem od ufologów o negatywnym wpływie kręgów zbożowych, na samopoczucie jak i ciało człowieka. O takim negatywnym wpływie przynajmniej niektórych kręgów, słyszałem tak ze strony polskiej jak i słowackiej. Podobnie w kwestiach rejestracji duchów - tak ze strony polskiej jak i słowackiej, opowiadano mi o sytuacjach, gdy za badaczami "coś przyszło". Innymi słowy że straszyło ich w domu, czuli obecność itp. Niektórym pomogło sam głośny sprzeciw, że nie zgadzają się na "takie wizyty". Inni musieli szukać egzorcysty.
Oczywiście nie przeczę że tzw. świeckim egzorcystom może się udać przynajmniej w stopniu jawnym, pozornie usunąć ducha - ale osobiście takim niezbyt ufam, ponieważ "zaplecze" dlaczego duch przestał straszyć, może być różne. Przykładowo w jednym z podań, spirytysta wyganiał demona bardzo skutecznie, zarabiał na tym - a zapleczem było to że on na pewnym poziomie współpracował z owym duchem i miał z nim "pakt": demon dręczył ludzi by jego tymczasowy "pan" mógł sobie zarobić albo zdobyć chwałę, za zaprzedanie mu się.
W kwestiach gdy modlitwy i sprzeciw wobec zjawy nie pomagają, uznaje za najlepszą pomoc, pomoc udzieloną poprzez katolickich egzorcystów. Do nich zresztą też zwracają się o pomoc w trudnych przypadkach i przedstawiciele innych wyznań, jak i co rozumniejsi psycholodzy i psychiatrzy.

10.          Nad czym obecnie pracujesz ?

Obecnie kontynuuje zbieranie kolejnych motywów i schematów, powtarzających się w rozmaitych relacjach z różnych stron świata, a dotyczących "tego samego" - czyli przejawów tego co istnieje, za kurtyną fizyczności naszego świata, a co też na owych innych poziomach "jest poukładane" i oparte na pewnych, przynależnych owym poziomom "zasadach".
Rozmawiał Piotr Gadaj

3 komentarze:

  1. Ciekawe ,ale widzmy to nie wampiry przzchodzace w nocy ,W nocy przylaza asztralne istotz i nie pija krwi tzlko energie zyciowa .Wiedzmy to inaczej zielarki ,pomagające kiedyś ubogim ludziom

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta energia życiowa która jest prawdopodobnie we krwi, jest też w ludzki mleku, a prawdopodobnie i w drzewach - bo i te owe nocnice mogą też "ssać" tak iż drzewo umiera.

    Jeśli chodzi o wiedźmy, to zielarki są innym rodzajem. Wiedźmy używają ziół jak noża - by szkodzić, a jeśli pomagają to też mają w tym jakiś swój zakulisowy biznes. Zielarki z kolei to symbolicznie kobiety które używają noża by np. komuś coś dobrego przygotować, a jeśli coś nie wyjdzie to przypadkiem.
    Zielarstwo nie było zabronione w średniowieczu, i w wielu zakonach było uprawiane na pomoc ludziom. Podobnie niektórzy święci są autorami zielarskich ksiąg, w których są informacje jak ziołami pomagać ludziom. Mówienie więc że wiedźmy to niewinne zielarki, jest dezinformacją. Wiedźmy przy pomocy ziół głównie szkodziły i wciąż szkodzą, tyle że się ukrywają. Zaczarowana roślina jeśli nawet docześnie pomaga, w długofalowych skutkach szkodzi człowiekowi. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z taką śmieszną historią: bloga Zmiennokształtne, pokazał mi mój eks w 2012 r. Byliśmy jego wiernymi czytelnikami, aż do chwili, kiedy pojawiło się oświadczenie, że autor na chwilę zawiesza bloga z powodów osobistych (gdzieś w 2013). Wtedy jeszcze nie był szerzej znany z nazwiska... Mój eks miał teorię, że z powodu poruszania tematów zmiennokształtnych, sami Reptilioni zainteresowali się sprawą i to oni zbojokotowali bloga i zmusili autora do zawieszenia...hahaha. Wiem, że to zabawne, no ale bardzo się cieszę, że blog wciąż działa i mogłam go znaleźć po latach. :)

    OdpowiedzUsuń