1.Przeżyła pani śmierć kliniczną i to 3 razy. Proszę
opowiedzieć o tym.
O swoich
doświadczeniach poza ciałem opowiadałam już wiele razy i przepraszam za
szczerość, ale staje się to dla mnie po prostu nudne. Pierwszy raz śmierć
kliniczna przeżyłam jako dziewięciomiesięczne dziecko. Otrzymałam szczepionkę i
można powiedzieć, że doszło do powikłań poszczepiennych o wyjątkowo ostrym
przebiegu. Drugą przeżyłam w wieku siedemnastu lat i
tu już zachowały się wspomnienia dotyczące przebywania poza ciałem. Po raz
trzeci opuściłam ciało jako dorosła kobieta. Potrącił mnie samochód, a w wyniku
doznanych obrażeń straciłam przytomność. Serce pracowało, mimo tego opuściłam
ciało i przyglądałam się wydarzeniom, jako widz. Z tych wszystkich doświadczeń
nie jest dla mnie najważniejsze, to co widziałam po drugiej stronie, tylko
głębokie przekonanie, że świadomość (dusza) rozumiana w kontekście JA jest
nieśmiertelna i istnieje bez fizycznej powłoki.
2.Co było bodźcem do założenia bloga „ Biuro duchów „
?
Blog „Biuro duchów” powstał, ponieważ doszłam do
wniosku, że relacje zbierane przez lata powinny wreszcie dotrzeć do większej
grupy odbiorców. Pomyślałam, że jestem to winna wszystkim tym, którzy otworzyli
przede mną swoje serce i poświęcili swój czas, aby dać świadectwo najbardziej
poruszającym wydarzeniom swojego życia. Z jakiegoś niepojętego dla mnie powodu
spotkałam wiele takich osób i często okoliczności, które temu towarzyszyły były
również niezwykłe. Nie spodziewałam się, że tak wielu ludzi szuka przestrzeni
do opowiedzenia o swoich szczególnych przeżyciach duchowych i że równie liczna
grupa czytająca te relacje znajdzie dzięki temu spokój i ukojenie.
3.Co się dzieje z nami po śmierci według pani koncepcji ?
Myślę, że zgodnie z kosmiczną zasadą sympatii, zgodnie z
którą podobne przyciąga podobne, świadomość (dusza) po śmierci ciała fizycznego
podąża w miejsce w pełni z nią rezonujące. Przyciągnie ją to, czym sama się
stała. To w pewnym sensie odpowiada koncepcji nieba, piekła i czyśćca. Wszyscy
popełniamy błędy i niestety niewielu jest takich, którzy odejdą nieskalani
bodaj złą myślą. Myślę, że rozliczenie się ze swoich decyzji i wyborów jest
nieuniknione. Otwarta kwestią pozostaje czy zadośćuczynienie odbywa się w ciele
(reinkarnacja) czy też na innych warunkach.
4.Jak się pani zapatruje na kwestie realnego istnienia istot
znanych bardziej z baśni i legend niż z rzeczywistości takich jak skrzaty,
elfy, krasnoludki itp. ?
Wydaje mi się, że elfy i krasnoludy to w rzeczywistości
próba personifikacji sił natury. Ludzie chcieli znaleźć wytłumaczenie dla
pewnych zjawisk lub stworzyć obraz „duchów opiekuńczych” lub „duchów wrogich”,
których obecność odczuwali, ewentualnie chcieli odczuwać w swojej często bardzo
ciężkiej i niepewnej egzystencji. Oczywiście nie można wykluczyć, że naszą
planetę zamieszkiwała rasa charakteryzująca się wyjątkowo niskim wzrostem.
Takie grupy mogły żyć na uboczu i tworzyć zamknięte enklawy, analogicznie jak
Pigmeje albo lud Torong. Przy nich dorodny mieszkaniec Europy jawi się niczym
olbrzym. Na wszystkich kontynentach znajdziemy legendy o „małych ludziach” więc
trudno ten fakt zbyć milczeniem lub nomen omen między bajki włożyć.
5.Których badaczy zjawisk paranormalnych, publicystów pani
sobie najbardziej ceni ? Z którymi pani najlepiej się współpracuje ?
Zdecydowanie najwyżej cenię książki i artykuły autorstwa
Raymonda Moody. Jak większość pasjonatów zagadnienia NDE, lata temu zaczęłam
zgłębiać temat czytając kultową pozycję tego autora, czyli „Życie po życiu”
Lata minęły sentyment pozostał.
W Polsce mamy dwa dobre miesięczniki „Nieznany Świat”
i „Czwarty wymiar”, które zamieszczają obszerne tłumaczenia artykułów z prasy
światowej, jak i ciekawe teksty krajowych autorów. Proszę zrozumieć, że
niezręcznie jest mi wskazywać konkretne nazwiska, zwłaszcza, że część z tych osób
mam przyjemność znać osobiście. Podsumuję to w ten sposób: polska
parapsychologia ma się całkiem dobrze, szkoda tylko, że brakuje pieniędzy na
badania, co utrudnia wiele ciekawych eksperymentów i testów. Parapsychologia
traktowana jest jako nauka „gorszego sortu”, tymczasem w Rosji i wielu innych
krajach na takie badania znajdują się środki, a ich wyników nikt nie lekceważy.
Wszak o możliwościach ludzkiego umysłu wiemy doprawdy niewiele.
6. Uważa pani, że demony istnieją naprawdę ?
Wierzę, że kosmos działa zgodnie z zasadą Yin i yang, czyli
dwiema pierwotnymi, przeciwstawnymi, a jednocześnie uzupełniającymi się siłami.
Ktokolwiek dopuszcza myśl o istnieniu sił duchowych reprezentujących
bezwarunkowa miłość, nie może zaprzeczać lub wykluczać przeciwstawnych im sił
demonicznych. Warto jednak pamiętać, że demon to nie to samo co zły duch.
Istoty demoniczne są odpowiednikiem aniołów i posiadają wielką moc. Natomiast
zły duch to istota bytująca po śmierci ciała w świecie materialnym. Może
szkodzić, sprawiać kłopoty, a nawet opętać człowieka żyjącego, jednak jego
możliwości w porównaniu z demonem są ograniczone. W swoim czasie odbyłam bardzo
ciekawą rozmowę ze świeckim egzorcystą Piotrem Grudą, który podkreślił, że
większość opętań to wynik działania duchów, a nie jak przekonują nas autorzy
filmów grozy, groźnych demonów. Oczywiście nie zmienia to faktu, że człowiek
powinien trzymać się z daleka od energii tak niekorzystnej, a wręcz
wyniszczającej. To nie jest zadanie nadzwyczajne, wystarczy pozostawać w sferze
dobra. Nie trzeba wcale czynów heroicznych, bycie w stanie dobra bywa
najtrudniejsze właśnie w codziennym życiu. Kiedy nie mamy w sobie zawiści, nie
pałamy chęcią zemsty, jesteśmy pozytywnie nastawieni do ludzi i świata,
przyciągamy podobne sobie istoty. Dodajmy z tego i nie z tego świata.
Kiedyś spotkałam się z teorią, że demony czerpią swoją moc z
dusz, które wchłaniają i czynią częścią siebie. W tym kontekście, zawarcie
paktu z demonem oraz konsekwencje tego czynu nabierają głębszego sensu. Demon
spełnia życzenia w zamian za duszę budującą jego siłę. Wydaje się, że „pakt z
diabłem” wymaga nadzwyczajnych rytuałów. Moim zdaniem niekoniecznie tak jest.
Wystarczy, że świadomie decydujemy się działać na szkodę innego człowieka, że
przykładamy rękę do cudzej krzywdy i czerpiemy z tego zyski lub w inny sposób
wybieramy i wspieramy zło. Gdy takie działania są permanentne i stają się
stylem życia, cierpienie i ból ofiar mogą zastąpić przysłowiowy podpis pod
cyrografem.
7.Obecnie pracuje pani nad czymś ?
W chwili obecnej pracuję nad książką pod roboczym tytułem
„Opowieści Biura Duchów” w której wykorzystam materiały nie publikowane na
blogu. Będą to historie z przestrzeni duchowości i parapsychologii
przedstawione z nieco szerszej perspektywy niż robię to publikując bloga.
Rozmawiał Piotr Gadaj
witaj!!
OdpowiedzUsuńja nie mialem simierci klinicznej,ale jako mlody chlopak noca moglem sie przenies w czasie (lata do przodu).to mialem wielokrotnie i ciägle ten sam pünkt gdzie lädowalem w pozycji poziomej.po czasie otym zapomialem. ale wydarzylo sie jedno zdarzenie co mi to przypomialo. teraz mieszkam 500 m. od tego miejsca.byly jeszcze inne wydarzenia, i dlatego w to wierze.
pozdrawiam.
jerzy