Polecam

czwartek, 11 kwietnia 2019

Nawiedzony dom w Bielsko (Wielkopolskie)

Dziś zapoznamy się z relacją o nawiedzonym domu we wsi Bielsko w województwie Wielkopolskim, którą nadesłała mi osoba będąca w moim archiwum i publikacjach pod kryptonimem "Michał".Do czynienia z niecodziennymi zdarzeniami miał do czynienia w 2013 r. podczas remontowania domu pewnej inwestorce, która wyznała, że wcześniej też dochodziło do tajemniczych incydentów.

Relacja Michała :

W 2013 roku remontowałem mieszkanie w domu, w wiosce Bielsko przyklejonej do miasta Międzychód.Doszło wtedy do dziwnych zdarzeń.Podczas prac remontowych było słychać dziwne trzaski,czasami jakiś huk nie wiadomo skąd,robiłem wtedy głośniej radio, aby niczego nie słyszeć, bo  to było co najmniej dziwne.Na parterze domu mieszkał tam wuja inwestorki, a ja robiłem remont na piętrze.Pewnego dnia kiedy szpachlowałem wnękę okienną, słyszałem jak ktoś zamiata schody na klatce,wyraźnie było słychać jak miotła uderza o lastrykowe schody i ktoś je zamiata.Pomyślałem wtedy, że wuja inwestorki zamiata schody, tylko po co ? przecież codziennie po skończonej pracy zamiatałem schody, bo naniosłem błota, czy rozniosłem gips ze szpachlowanych ścian.Ale nagle patrzę przez okno - brama na podwórko się otwiera i samochodem wjeżdża wuja inwestorki, który wrócił z zakupów,więc kto zamiatał schody jak nikogo oprócz mnie nie było w domu?
Opowiedziałem o tym zdarzeniu inwestorce gdy przyjechała zobaczyć jak przebiegają prace remontowe.Powiedziała, że mam jej nie straszyć, bo już coś dziwnego się wydarzyło dwukrotnie wcześniej.Opowiedziała mi, że podczas rozmowy z wujem w mieszkaniu na dole nagle zadzwonił dzwonek do drzwi,wuja inwestorki wyszedł, ale nikogo tam nie było.Dwa dni później sytuacja się powtórzyła tylko, że tym razem było słychać jak ktoś trzykrotnie jakby pięścią uderzył w drzwi.Wuja inwestorki znowu wyszedł, ale na podwórku nikogo nie było, a pies biegał sobie luzem i szczekał.
Podczas rozmowy w cztery oczy z wujem inwestorki dowiedziałem się, że to prawdopodobnie zmarła babcia inwestorki  się manifestuje, bo za życia chciała, aby mieszkanie zostało przepisane na jej wnuka, a nie na inwestorkę której robiłem remont.

Jeśli ktoś z państwa miał podobne przeżycia to proszę pisać do mnie na adres e-mail, albo na priv na facebooku. Anonimowość na życzenie gwarantowana.

Opracował Piotr Gadaj



                                                                obraz z google grafika dla zilustrowania tekstu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz