Polecam

niedziela, 4 lutego 2018

Żołnierz Wojska Polskiego i UFO

W połowie stycznia 2018 r. skontaktował się ze mną czytelnik bloga Wtajemniczeni.Opowiedział mi o swojej obserwacji ognistej kuli z 2015 r. i zapytał się z czym miał do czynienia.

 Kontakt odbył się poprzez komunikator na facebooku.To też przejrzałem jego profil na którym były treści świadczące, że może to być żołnierz Wojska Polskiego.Postanowiłem, że zapytam bezpośrednio o to - okazało się, że pan Konrad ( imię zmienione ) służy od 2014 r. w piechocie zmechanizowanej.

Jego relacja :  

Było to wieczorem między godziną 20 - 21, na początku maja 2015 r. Drzewa dopiero wypuściły pąki, lecz było dość ciepło jak na tę porę roku, niebo bezchmurne, wróciłem z randki, więc byłem trzeźwy, kolega wypił jedno piwo zanim się spotkaliśmy.Stanęliśmy na klatce, żeby porozmawiać i po chwili spojrzałem w stronę Netii  - budynek pośród bloków dwu piętrowy i zobaczyłem, obiekt od razu powiedziałem "patrz ochroniarz pali szluga na dachu Netii", na pierwszy rzut oka wyglądało jak by odpalał papierosa i płomień oświetlił mu twarz, poruszał się z prędkością około 5km/h, więc mogło to tak wyglądać, lecz po dłuższej operacji to na pewno nie było, bo leciał około 10 metrów nad dachem, potem nie zmieniając wysokości leciał dalej i zniknął za rogiem budynku.Do teraz żałuję że nie pobiegłem za nim ale nie mogliśmy za bardzo zrozumieć co widzieliśmy. Nie wiem co stało się dalej z obiektem, ale leciał w stronę 4 piętrowego bloku więc musiał się troszkę wznosić.

Raport :  

1) Data i godzina zdarzenia : Początek maja 2015, godź. 20 - 21

2) Dokładne miejsce obserwacji : Jaworzno, woj. Śląskie

3) Kierunek, w którym znajdował się obiekt: Leciał z północnego wschodu na południowy zachód

4) Pozorna wielkość obiektu (w porównaniu do tarczy księżyca w pełni) : Zbliżony do wielkości księżyca w pełni, może trochę mniejszy

5) Wygląd obiektu (kształt, kolor) : ognista kula, pomarańcz przechodzący w czerwień 

6) Czy na powierzchni obiektu widać było okna, lub inne elementy? : Zdecydowanie nie

 7 ) Czy obiekt emitował światło, czy sam był jakby wykonany ze światła? : Ze światła.Był dobrze widoczny, ale nie oślepiający

 8 ) Czy emitował dźwięki ? : Nie

9) Jak obiekt zniknął? : straciłem go z oczu za blokiem

 10) Czy mogło być więcej świadków? : Byłem z kolegą

11) Pozorna odległość obserwatora od obiektu – nie większa niż 200 m ? większa niż 200 m ? : mniej niż 200 metrów

12) Jakie emocje towarzyszyły ? : niedowierzanie i osłupienie

13 ) Czy doszło do wywarcia psychologicznego wpływu na człowieka ? : zostało w pamięci przez tyle lat, a to zawsze wywiera wpływ 

Na pytanie pana Konrada z czym miał do czynienia - nie potrafię odpowiedzieć.Mogę tylko powiedzieć, że w ufologii rodzaj tego Niezidentyfikowanego Obiektu Latającego określa się mianem BOL.Nie wiadomo czym dokładnie jest i skąd pochodzi.Mojemu rozmówcy zasugerowałem, że może to być nieznane zjawisko pogodowe, gdyż nie wykazuje żadnych cech fizycznych jak przy innych rodzajach niezidentyfikowanych obiektów.Taka odpowiedź go usatysfakcjonowała i powiedział, że też tak uważa.No, ale to tylko takie przypuszczenia, bo BOL-e wciąż pozostają zagadką.

Jeśli byłeś świadkiem tajemniczej obserwacji lub miałeś inne przeżycia z nieznanym to możesz napisać do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na priv na facebooku.Anonimowość na życzenie gwarantowana.

Opracował Piotr Gadaj 

                                                                     Przypadkowa grafika

2 komentarze:

  1. podobne zjawisko widziałem mając 12 lat pomarańczowa kula poruszaa się od zachodu i podnosiła się do góry ,jako 12 letni chłopiec myślałem że to słońce zawróciło na niebo i z powrotem zaszło,powtórzyło się to jeszcze raz ,i więcej takiego zjawiska nie widziałem

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałem ognistą kulę w lipcu 1983 we Wrocławiu, mieszkając wtedy na poboczach miasta gdzie była duża przestrzeń, łąki laski rzeka.W godzinach wieczornych bedąc z moją matką w domu. Gorący wieczór, okna pootwierane, matka krząta się w kuchni ja coś robię w pokoju. W ten nagle silny poryw wiatru, niczym wichura, wszystko fruwa na dworze, drzewa się zginają niemalże do ziemi, lecimy z matką zamykać wszystkie okna, wtem coś z pobliskiej łąki a może z tyłu domu, świetlistego jak ogień, okrągłe ja księżyc, zataczając kręgi w okół własnej osi, poleciało w górę.Wszystko trwało 15 może 20 sekund, obiekt odleciał, wichura ustała.Jakby nic wcześniej się nie działo.

    OdpowiedzUsuń