" Trafiłam na Pana artykuł bo przypomniałam sobie, że u nas w rodzinie jak ktoś umierał To się zatrzymywał zegar. Początek mi się artykułu spodobał, że to dla lekarza i już zaczęłam racjonalnie to sobie tłumaczyć ale pod koniec wyszło, że kogoś też to spotkało.
Należę do rodziny długowiecznej było u nas na szczęście mało pogrzebów, ale jako dziecko pamiętam, że byłam u cioci na wakacjach i zmarł wujek, ciocia była wierzącą, w ogóle u mnie wszyscy chyba tylko ja czarna owca:)
Miała zegar z Jezusem, pamiętam, że obudziliśmy się, a zegar stał, zatrzymał się w nocy, ciocia spokojnie oznajmiła, że wujek musiał umrzeć w nocy w szpitalu i temu zegar stanął. Przyjęłam do wiadomości, że tak się dzieje po prostu przy śmierci. Następnie jak już byłam starsza ok 24 lat zmarła moja prababcia, miała również taki zegar u niej w pokoju też był zatrzymany, ale nikt nie robił u nas z tego wielkiego halo po prostu babcia czy ciocia żeby nie ruszać bo zegar stanął a to godzina jej śmierci. Nigdy nie dopytywałam, ale u mnie to było w rodzinie tak naturalne, że dopiero teraz po różnych wpisach zaczęłam się zastanowić, czy ktoś tak ma czy jednak to ciotki zatrzymywały specjalnie, tylko po co? Moja babcia żyje jeszcze zapewne przy odwiedzinach ja zapytam czy ktoś majstrował przy zegarze specjalnie.
Wiem że był jeszcze 1 zegar co stanął u kogoś, ale już go nie widziałam i nie byłam przy tym. Także u nas jakby parę razy o których ja wiem.
Pozdrawiam "
Jeśli chcesz podzielić się ze mną swoją relacją to napisz do mnie na e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na messenger Fb.
Piotr Gadaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz