Wyjścia z ciała miewałem od dzieciństwa, nie wiedząc dokładnie
z czym mam do czynienia, co mi się przydarza. Najstarszymi takimi incydentami
jak sięgam pamięcią był powtarzający się następujący motyw - nieznana siła
wyciąga mnie z ciała podczas snu, unosi na mniej więcej ¾ wysokości pokoju, ja
czuję ogromy lęk, strach, nie mogę się w ogóle poruszyć, mam otwarte oczy, mogę
poruszać gałkami ocznymi, także widzę pomieszczenie, przestrzeń wokół mnie,
lecz nie widzę żadnych postaci. Nie widzialna siła, którą wyraźnie czuje, unosi
mnie przez następne pomieszczenia, aż do łazienki, a tam lewituje w miejscu nad
wanną, cały czas na tej samej wysokości – ¾ , prawie pod sufitem. Okropnie się
boję, chcę, aby ten stan się skończył, a on bezlitośnie trwa nadal, ale w końcu
nagle następuje powrót do ciała, a ja podrywam się na moim łóżku, zlany potem i
boję się zmrużyć oko, aby się stan nie powtórzył.
Niektórzy powiedzą, że to po prostu sen, inni, że paraliż
senny. Nie będę polemizował, bo to oni mogą mieć rację. Będę opisywał jak ja to
widzę i czuję, a takich przeżyć miałem dość sporo. Cechuje je niesamowity
realizm – odczucia są takie jakbym przeżywał to tak jak to, że siedzę teraz
przed komputerem i stukam w klawiaturę opuszkami palców lub każda inna
czynność, którą wykonuje na co dzień. Niektóre z przeżyć dzieją się u mnie w
domu, inne zaczynają się w domu, a potem przechodzą na zewnątrz, inne zaś w
różnych znanych mi miejscach, a jeszcze inne w całkowicie odmiennych płaszczyznach
egzystencji, czy wymiarach równoległych .Jednym z najbardziej ekscytujących elementów
co niektórych podróży jest to, że mam
świadomość, że moje ciało leży teraz sobie na łóżku, a ja duszą jestem zupełnie
gdzie indziej. To jest dla mnie samego osobistym dowodem, że jest coś więcej
niż to fizyczne ciało, że istnieje również nieśmiertelna dusza.
Co jakiś czas, gdy złapie mnie natchnienie, ta wena twórcza
do opisania, to przysiądę i opowiem wam drodzy państwo następną przygodę /
przygody poza ciałem jakie przeżyłem. Z tym, że nie mam zamiaru nikogo do
niczego przekonywać. Jeśli komuś jest łatwiej niech to uzna po prostu za opisy
snów.
Opracował Piotr Gadaj
obrazek z google jako dodatek
Mam podobne doświadczenia ... więc wiem o czym opisujesz
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe. Pytanie , dlaczego niektórzy miewają takie stany nawet jeśli tego nie chcą a inni nie mogą tego doświadczyć ??...
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają blokady, bądź są na wcześniejszych poziomach rozwoju duchowego i dlatego nie mogą tego doświadczyć.
UsuńChętnie przeczytam kolejne wpisy. Tematem interesuję się od kilku lat, chociaż sama nigdy nie miałam takich doświadczeń. Mam za sobą wiele nieudanych prób i bardzo chciałabym doświadczyć czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńDoświadczysz prędzej czy później doświadczysz
UsuńJa tez doświadczyłam czegoś podobnego . Spałam wtedy z dzieckiem przytulona do niego . I nagle moje ciało zaczęło się odrywać ale to nie było ciało ono leżało dalej to ja patrzyłam na nie z góry i krzyczałam do dziecka zatrzymaj mnie ale oni nie słyszało . Gdyby to było raz pomyślałabym ze to sen ale to było trzy razy pod rząd . Za trzecim razem byłam tak przerażona ze krzyczałam bezgłośnie chyba ze nie jestem jeszcze gotowa błagam jeszcze nie bo myślałam ze umieram . I skończyło się wróciłam do ciała. Ale czułam ze w pokoju nie jestem sama ze pod sufitem jest ktoś ale nie wiem kto. Niesamowite odczucia. Dlatego tez już wiem ze nie jestem tylko ciałem. Ktoś chciał mi coś pokazać ale ja nie miałam odwagi by stawić temu czoła.
OdpowiedzUsuńPiotrze, nigdy o wyjściu z ciała nie opowiadałeś. Bardzo ciekawe, co piszesz. Od dawna i mnie to interesuje, czytam i słucham wiele na ten temat. Nie mogło więc być inaczej i trafiłem także na Twoją stronę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć. Poczytałam o Twoich doświadczeniach. I mam pytanie. Nie wiem czy mi na nie odpowiesz, ale raczej masz większa wiedzę niż ludzie którym to opowiadałam. Kiedy kilka lat temu przypadkowo zyskałam świadomość w astralu, byłam jakby w połowie tam i w połowie w ciele. Byłam oparta na łokciach jakby w takim pol leżeniu. Z zaciekawianiem obserwowałam pokój, zachwycałam się szczegółami, i w sumie sprawdzałam jakie sa różnice między tym, a tym jak by otoczenie wyglądało gdybym sniła. Upewniałam się tak na odległościach i szczegołach. Nie trwało to może z minute, a nagle z olbrzymiego szczęścia poczułam niepokój i skupiłam uwagę na wejściu do pokoju. W kilka sekund pojawił się w nich z 2 metrowy cień. Kształtem przypominał wilkołaka. Miało takie przykucnięte zwierzęce nogi, olbrzymi tors, wielki leb z pyskiem i ręce, prawie długości ciała, z długimi szponami.. Popatrzyło się na mnie z 2/3 sekundy i ruszyło w moja stronę. Obudziłam się wyczołgujac się szybko w panice do tyłu z łóżka. Zatrzymałam się siadając na oparciu z nogami na poduszce. Nigdy, nawet koszmary, nie wyrywawy mnie tak ze snu. Zanim polozyłam się normalnie w panice macałam kołdrę czy to tam jest. Musiałam ja podnieść żeby mieć pewność. Dopiero wtedy wrocilam do normalnej pozycji na łóżku i przykryłam się kołdrą, bo balam się pod nią wsunąć. Przez to teraz boję się wyjść z ciała. Nie wiem co to było. Ale było złe i agresywne :( co to mogło być? Może masz jakieś przypuszczenia. No i czy zaatakowało Cie coś kiedyś? Nie wiem czy jesteśmy tam bezpieczni..
OdpowiedzUsuńZdaje się, że wyszłaś częściowo z ciała i obserwowałaś wymiar równoległy.
Usuń