Paulina opowiada o swoich przeżyciach,m.in o czymś co przypominało węgorza i wyskoczyło nagle spod łóżka.
Zgłaszająca : Paulina vel „Basia” ( w części poprzednich moich publikacji występowała pod zmienionym imieniem jako Basia )
Data zgłoszenia : 17
marca 2024 r.
Relacja :
"W grudniu 2022 wróciłam do Polski. Miałam spokój od tego typu przygód aż do lutego. A muszę zaznaczyć, że w grudniu w wigilię zmarła moja ciocia, wieloletnia przyjaciółka mojej mamy, mimo to nie dostałam żadnego znaku zwiastującego jej śmierć. Nie wiem dlaczego nic nie poczułam. Jest to dla mnie zagadka. W lutym przebywałam na wsi w domu mojej babci. Babcia była ciężko chora, leżała, nie wstawała już. Razem z nią mieszkała moja mama. Spałyśmy we 3 w jednym pokoju. Ja na materacu spałam. Nocą nagle poczułam jakby jakaś mysz skoczyła mi ma pościel. I wydawało mi się że przez chwilę widzę coś jakby węgorz, wąż czy cholera wie co, co skoczyło sobie do góry, z mojego łóżka pod sufit do czegoś co przypominało kształtem plastikowy kubek do kawę na wynos, tylko bez dna. Miało to kolor brązowy. Nauczona doświadczeniem nie zlekceważyłam tego obrazu. Pod koniec lutego dowiedziałam się o śmierci mojej znajomej spod Radomia, a dokładniej spod Przysuchy. Była ona sąsiadką mojego ex. Walczyła z rakiem. Przegrała. Jej śmierć bardzo mnie zdołowała.
Napisałam o swojej znajomej spod Przysuchy, bo może kojarzysz moją opowieść o tym jak widziałam coś na kształt UFO w 2009 roku? We wsi Sady*. Opowiadałam o tym. A więc sąsiadka mieszkała dom dalej we wsi, w której doszło do tego i incydentu z 2009 roku. To tak na marginesie. "
Jeśli chcesz się podzielić swoimi przeżyciami lub materiałami to napisz do mnie na e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na Messenger Fb.
Piotr Gadaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz