Polecam

niedziela, 18 lipca 2021

Odczucia obszarowe

Dzisiaj podzielę się z państwem relacją dotyczącą pewnych odczuć związanych stricte z obszarami geograficznymi. Czyżby była to parapsychologiczna zdolność ?


Data zgłoszenia : 20.02.2021 r.

Relacja :

" Opiszę Panu pewne moje odczucia związane różnymi obszarami geograficznymi. Nie chcę tym dzielić się na fb, Piszę z własnego oficjalnego profilu nie mam żadnego fake konta i nie chcę mieć. Gdyby chciał Pan to opublikować to bardzo proszę jako post anonimowy.


Otóż od dziecka( pamiętam, że odkąd miałam może 8-10 lat,  odczuwałam coś w rodzaju emocji danego miejsca. Nie potrafię tego wytłumaczyć logicznie, nie wiąże się to bezpośrednio ani z historią tego miejsca - hmm. Podam przykład- Kraków i cala Małopolska to dla mnie bardzo wysokoenergetyczne rejony, gdzie czuję się szczęśliwa i zrelaksowana. Natomiast Dolny Śląsk- pomimo pięknych krajobrazów- smutek, przygnębienie, chęć ucieczki stamtąd. To nie zmienia się od zawsze niezależnie od mojego nastroju, towarzystwa jakiś miłych lub nie, przeżyć. Podałam tylko dwa ogólne przykłady, ale te odczucia towarzyszą mi cale życie, w każdym niemal miejscu. Oczywiście mieszkam w miejscu w którym czuje się dobrze, ale bywam w miejscach gdzie właśnie odczuwam smutek. Może związane jest to z oddziaływaniem rodzaju skał - piaskowiec, wapien lub np. granit? Nie wiem. Dolny Śląsk to uran, lotny radon. Może to ma znaczenie? 

A co do tzw. " błędu ” - czas jest iluzją na potrzeby naszej tutaj egzystencji więc uważam, że możliwe są jakieś „wiry” czasowe, znam takie przypadki z opisów, osobiście raz doświadczyłam takiego zjawiska, ale było to związane czasowo. Jet lag po powrocie z USA. Pozdrawiam "



obraz z Google jako dodatek


Chcesz podzielić się swoimi przeżyciami ? Napisz do mnie na e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na messenger FB.

Piotr Gadaj

2 komentarze:

  1. Jestem z donego śląska mieszkam między świdnicą a wałbrzychem i to co jest opisane na tej stronie to jest tylko potwierdzenie dla mnie wobec mojego odczucia, naprawde jestem w szoku ale otwiera mi to oczy,
    mam 25 lat, i nie raz już słyszałem że w moich oczach da się wyczytać smutek, cierpienie, nie wiem jak ale ten ktoś miał racje.
    choć tak naprawdę w tamtym momencie czerpałem tę radość we chwili jak ktoś próbuje cię czytać, to jednak bywałem aż za często mało radosny. nie śmieszyły mnie żarty i odechciało mi się poznawać nowych ludzi. ale tez były tego swoje powody
    ni skąd ni z owąd noszę w sobie tzw. ból istnienia. takie uczucie już jest od tak poprostu,
    myśle że warto było by się przyjrzeć tego typu tematyką.
    kilka dni temu mówiłem koledze że coś takiego musi byś albo w kamieniach naszego miasta albo w powietrzu.
    do tej pory nie sądziłem że to jak się nastrojowo czuje wewnątrz siebie już ćwierć wieku zależy od struktury skalnej naszego regionu
    Dziękuje za podzielenie się tym.
    poztraawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miewam odczucia miejsca, ale w szerszym wymiarze np odczucie kraju np Japonia czy jakiegoś większego obszaru np Syberia. Ale oczywiście mniejsze miejsca też - kiedyś dość dużo chodziłam po górach i górkach Podbeskidzia i okolic, często poza szlakami i wyraźnie odczuwałam różnice w różnych częściach - od ponurego do łagodnie radosnego miejsca, a ponieważ chodziłam z psem widziałam, że pies też
    reagował inaczej w różnych obszarach.

    OdpowiedzUsuń