sobota, 14 marca 2020

UFO w Grajewie ( Podlaskie )

Przedstawiam państwu dane dotyczący obserwacji niezidentyfikowanego latającego, której dokonała pani Patrycja.Jest to bliskie spotkanie pierwszego stopnia - na tyle bliskie, że świadek podskakiwała próbując go złapać.

CE1 - ang. Close Encounter of the First Kind, pol. bliskie spotkanie pierwszego stopnia. UFO obserwowane z odległości nie większej niż 200 metrów, bez oddziaływania na otoczenie i człowieka.

Raport :

1) Data i godzina zdarzenia : rok 2008 lub 2009, godziny wieczorne (zachód słońca latem), może czerwiec?

2) Dokładne miejsce obserwacji : Okolice ul.Reymonta w Grajewie woj.Podlaskie

3) Kierunek, w którym znajdował się obiekt : Na wschodzie

4) Pozorna wielkość obiektu (w porównaniu do tarczy księżyca w pełni) : Wielkość latającego lampionu

5) Wygląd obiektu (kształt, kolor) : okrągły, metalowy, świetlisty

6) Czy na powierzchni obiektu widać było okna, lub inne elementy? : Nie

7 ) Czy obiekt emitował światło, czy sam był jakby wykonany ze światła? : Tak, emitował światło

8 ) Czy emitował dźwięki ? : Nie

9) Jak obiekt zniknął ? : Zniknął nagle

10) Ile trwała obserwacja ? : ok. 30 sekund

11) Czy mogło być więcej świadków ? : Tak

12) Pozorna odległość obserwatora od obiektu – nie większa niż 200 m ? większa niż 200 m ? " Nie większa niż 200m. Na tyle niewielka, że próbowałam podskoczyć i dotknąć obiektu ręką. "

13) Jakie emocje towarzyszyły ? : Pozytywne emocje, entuzjazm, zapatrzenie, zahipnotyzowanie


Relacja świadka : 

" Miałam w tamtym momencie jakieś 15 lat. Razem z koleżankami i kolegami ze szkoły (łącznie jakieś 7-8 osób) byliśmy na spacerze na obrzeżach miasta. Słońce zachodziło już za horyzont. Niebo miało pomarańczowo-fioletowy odcień. Zaczynało robić się chłodno. Na niebie zobaczyliśmy lampiony takie jak puszcza się w chinach w święto lampionów. Podążyłam za nimi żeby zobaczyć, czy spadną na ziemię gdzieś w naszym pobliżu, czy polecą dalej. Reszta znajomych nie była nimi tak zaaferowana jak ja, więc zostali w tyle. Byli odwróceni do mnie plecami, bo zmierzaliśmy już w kierunku domu, a lampiony leciały w przeciwną stronę. Zatrzymałam się gdy pierwsze zaczęły znikać za drzewami. Byłam oddalona od koleżanek i kolegów kilkanaście metrów gdy zobaczyłam, że jeden unosi się tuż nad moją głową. Zaczęłam skakać i próbować go dosięgnąć. Jak przyjrzałam mu się okazało się, że to nie jest lampion. To coś było doskonale okrągłe. Kula, w kolorze metalicznym, a zarazem dająca delikatne światło jak lampion. Wisiało w bezruchu chwilę, po czym zaczęło kierować się w tę samą stronę co lampiony tylko szybciej i nie zniknęło za drzewami, a zniknęło w powietrzu. Nagle jakby się po prostu rozpłynęło. Co najdziwniejsze nie pamiętałam tego zdarzenia bardzo długi czas. Dopiero po latach kiedy wróciłam myślami do szkolnych czasów przypomniało mi się to zdarzenie. Tak jakbym po samym zdarzeniu miała wykasowaną pamięć i dopiero po czasie miała przywrócony dostęp do niej, w taki naturalny sposób trudny do zauważenia. Jak myślę o tej sytuacji to wydaje mi się bardzo normalna i naturalna, a równocześnie mam świadomość wyjątkowości tego zdarzenia, ale bez chęci ogłaszania tego światu i robienia szumu wokół tego. Takie wewnętrzne przeświadczenie, że ten kto będzie miał o tym usłyszeć to o tym usłyszy. Mam takie poczucie jakby ktoś mi włożył do głowy to wspomnienie i ukształtowane już o nim myślenie. Ciężko to wytłumaczyć. "



                                                                      grafika z google jako dodatek


Jeśli ktoś z państwa był obserwatorem niezidentyfikowanego obiektu latającego lub innego Nieznanego zjawiska i chciałby się tym podzielić to proszę pisać do mnie na priv na facebooku lub na maila : ponury1@poczta.onet.eu . Na życzenie zapewniam anonimowość.

Opracował Piotr Gadaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz