poniedziałek, 26 sierpnia 2019

UFO nad Szczecinem, kwiecień 2018

Przedstawiam państwu dane z obserwacji niezidentyfikowanego obiektu latającego, której dokonał pan znajdujący się w moich archiwach pod pseudonimem "Hubert".To jest jego druga obserwacja NOL, pierwszej dokonał około 20 lat wcześniej.


Data incydentu :  19 kwietnia 2018
Miejsce incydentu : Szczecin, dzielnica Dąbie, ul. Wejherowska ; województwo Zachodniopomorskie, Polska


                                                                   grafika z google jako dodatek


Relacja świadka :


" To było jakoś przed południem szykowałem się z dziewczyną na wyjazd nad morze .Wyszedłem na balkon skierowany na wschód bardziej. Na niebie był widoczny księżyc, dokładnie na wprost mojego balkonu nieco nad dachami bloku z naprzeciwka na oko przy złudzeniu optycznym można powiedzieć , że był kilka metrów nad dachami, bloki 2 piętrowe. Delikatne zachmurzenie ale nie dużych chmur a jedynie taka jakby mgiełka chmur jakby piana na wodzie. Nagle zobaczyłem coś bardziej na wschód jeszcze nie wiedziałem , że tak wysoko , na lewo od księżyca , zakładając złudzenie optyczne na oko jakieś 100 metrów od niego . Nie wiem czy rozumie Pan co mam na myśli. Gdybym zmrużył oko i przystawił sobie np telefon Samsung galaxy A5 to odległość byłaby około 3-5 długości telefonu. Myślałem , że to jakiś worek bo się kołysał. Kolor srebrno niebieskawy. Po chwili pomyślałem , że to może paralotnia bo taki kształt był mniej więcej i to kołysanie przypominało do złudzenia lekkiego kręcenia się paralotniarza....Zaznaczam , że stało w miejscu cały czas , tylko samo "kołysanie". Do momentu kiedy przelatywał samolot pasażerski nie mogłem wymyślić co to może być ani z czymś skojarzyć. Wtedy zdałem sobie sprawę , że obiekt musi być potężny.... Samolot przelatywał w ogromnej odległości pod obiektem a był przy tym niewiele większy od obiektu Gdzie samoloty latają na wysokościach z tego co wiem nawet na 10 tysiącach metrów. Wtedy poszedłem po lornetkę i zawołałem sceptyczną dziewczynę prosząc aby popatrzyła w tamtym kierunku i powiedziała mi czy coś widzi. Potwierdziła.... ale dostrzegła na środku obiektu czerwoną plamkę dodatkowo. Ja tego nie widziałem...Zapytałem co widzi , potwierdziła , że jakby kołysanie jak paralotniarz... oboje stwierdziliśmy patrząc na przelatujące samoloty , że nie może to być paralotnia bo za wysoko ani też śmigłowiec bo też za wysoko , zbyt rzadkie powietrze ...Po około 30-40 minutach obiekt zaczął się powoli w linii prostej jednostajnym tempem przesuwać w stronę księżyca. Trwało to co najmniej 15-20 minut. Po czym się zatrzymał w odległości od księżyca i tu znowu zakładając porównanie i złudzenie optyczne jakby był na odległość max 2 pudełek od zapałek od księżyca może nawet jednego...Zatrzymał się i "kołysał" kolejne kilkanaście minut może do 30 minut. Po tym czasie ruszył ale tym razem po skosie też równie powoli... w stronę północno zachodnią, co chwile znikał bo chmurki przeszkadzały, tym razem pokonał bardzo duży odcinek na niebie równiuteńko w linii prostej na północny wchód ( napisałem po skosie względem bloku w którym mieszkam i księżyca ).Trwało to kilkadziesiąt minut... i obiekt zniknął całkowicie , przeszkadzały chmurki i co jakiś czas go gubiłem ale potem zakładając tempo w jakim się poruszał kiedy na niebie było mniej chmur , nigdzie nie mogłem go wypatrzyć...Potem pogoda się poprawiła nie było prawie wcale chmurek i byliśmy już w drodze nad morze ale nigdzie go nie było widać ... jedyny wniosek jaki mi przyszedł do głowy to mógł się wznieść tak wysoko , że nie można go było już dostrzec... Odczuć poza pytaniami w głowie i zachwytem nie było żadnych. Jedynie moja kobieta uwierzyła , że coś w tym musi być i w to co jej opowiadałem o pierwszej obserwacji. A potem już nad samym morzem mieliśmy poważną stłuczkę nie z naszej winy , ale wątpię aby to miało jakiś związek z obserwacją. Szkoda , że przez lornetkę nawet ciężko było zobaczyć co to jest , był strasznie wysoko i lornetka niewiele pomogła. Jedynie potwierdził się kształt jakby czasza paralotni strasznie żałowałem , że nie mam teleskopu to bym zdjęcia zrobił . Co prawda robiłem telefonem ale nic na nich nie było widać i skasowałem. "



Zdjęcie z google map z miejsca incydentu, a nim naniesiona przez świadka trajektoria lotu.

Świadek : " Mniej więcej tak to wyglądało obiekt to czerwona kropka , czarne to księżyc , najpierw poziomo lot w stronę księżyca , przystanek i lot po "skosie" w kierunku północno zachodnim "


Jeśli ktoś z państwa był obserwatorem niezidentyfikowanego obiektu latającego lub innego Nieznanego fenomenu i chciałby się tym podzielić to proszę pisać do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na priv na facebooku.Na życzenie zapewniam anonimowość.

Opracował Piotr Gadaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz