niedziela, 15 kwietnia 2018

Byt w kształcie cygarowatej, czarnej, skondensowanej chmury

Zaprezentuje państwu relację, która do mnie dotarła na skrzynkę strony Orbita N na facebooku w kwietniu 2018 r.Dwudziestoparoletni mężczyzna opisuje osobiste przeżycia w powojennym domu w Bolechowie pod Poznaniem, który kupił i odnowił.

Oto relacja Kamila ( imię zmienione ) : 

Sprawa wygląda tak, że mieszkam w starym domu z lat 60, który gdy kupiłem był od około 10 lat niezamieszkały i sam ze szwagrami go doprowadziłem do tak zwanego stanu zero i od wewnątrz odnowiłem. Dowiedziałem się w między czasie, że w domu tym zginęli dwaj bracia i ojciec rodziny. Chociaż wątpię by to miało coś wspólnego, ale nigdy nie wiadomo co się przyda.Już w czasie remontu jak pracowałem sam słyszałem czasami pukanie do drzwi, po otwarciu nikogo nie było. Często mi się zdawało, że ktoś za mną stoi lub kątem oka widziałem w rogu pomieszczenia w którym pracowałem ciemną masę.
Przeważnie żartowałem sobie mówiąc na głos - duchu odejdź/duchu daj spokój, idź se. O dziwo po tych słowach TO znikało co daje mi podejrzenie, że mógł to wytworzyć mój umysł.
Zabawki potrafią się w środku nocy same włączyć. Jednak mam w domu dwa koty i psa, więc idzie to łatwo wyjaśnić, mimo że przeważnie sypialnia jest dla zwierząt zamknięta, ale kij z tym. Jednak tej wczorajszej nocy faktycznie spotkałem COŚ. I naprawdę się tego boję. Mam półtoraroczne dziecko, które tej nocy spało bardzo spokojnie. Obudziłem się na siku o godzinie 3:13 Zawsze patrzę na zegarek jak wstaję z łóżka, taki nawyk.
Dom mam tak rozłożony, żeby z sypialni dostać się do ubikacji trzeba przejść przez korytarz i kuchnię.Przez korytarz przeszedłem, wchodząc w drzwi w kuchni nagle coś mnie zablokowało. Próbowałem z całych sił i nie byłem w stanie zrobić nawet kroku. Czułem w kuchni jakby złość. Dosłownie wkurwienie. O ile mogę to tak opisać. W sensie jakby kuchnia na mnie zła była. Zobaczyłem nad lodówką (był półmrok, nie zapalałem świateł) cygarowate czarne coś. Jakby mocno skondensowana chmura. Przemieściło się do mnie. Na wysokość moich kolan. W tym momencie zacząłem słyszeć jak z sypialni cicho skomle pies. Jakby się bał. To coś przemieściło się do sypialni i nagle dziwna bariera i złość zniknęła.
Poszedłem siku i wróciłem. Odkąd wróciłem nic się nie działo. Jednak dziecko jak było spokojne tak już od powrotu nie szło spać. A jak się spało to sen był dziwny.... jakby półsen... Najgorsza noc w tym domu. Pewnie to głupie majaki. Kij wie. Nie wiem co to. Ale dosłownie mnie blokowało. Nie pozwalało mi zrobić nawet kroku mimo, że wszystkie mięśnie mojego ciała napierały by iść.


Kamilowi z mojej strony została udzielona pomoc w postaci instruktażu jak samodzielnie zrobić oczyszczenie swojego domu z nawiedzenia.

 Jeśli chcesz się podzielić swoimi przeżyciami z Nieznanym napisz do mnie na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na priv na facebooku.Anonimowość na życzenie gwarantowana.

Opracował Piotr Gadaj

1 komentarz: