Opis nadprzyrodzonych przeżyć , których doświadczyła Paulina.
Zgłaszająca : Paulina vel „Basia” ( w części poprzednich moich publikacji występowała pod zmienionym imieniem jako Basia )
Data zgłoszenia : 17
marca 2024 r.
Relacja :
„ Cześć Piotrek. Obiecałam Ci przysłać kolejne historie z dreszczykiem z mojego życia. Wybacz że tyle czasu zajmuje mi napisanie. Ale tego jest sporo, a nie zawsze mam czas. Od kilku lat pracuję jako opiekunka starszych osób na terenie Niemiec. Byłam w różnych domach, u różnych ludzi. Zjawiska o których chcę opowiedzieć miały miejsce zarówno w Niemczech jak i w Polsce. Dla mnie jest to kolejny dowód, że owe zjawiska dotyczą mojej osoby, a nie miejsca, w którym się znajduje. Jak zapewne wiesz, z różnymi nadprzyrodzonymi sytuacjami miałam do czynienia od dzieciństwa. Ale mam wrażenie, że od 2019 roku owe zjawiska w moim życiu przybrały na sile. Od 2019 roku przez ok. 2 lata pracowałam w salonie gier. W Polsce, w moim rodzinnym mieście Ostrów Mazowiecka. Również tam doświadczałam dziwnych sytuacji. W 2019 roku w niedzielę, w dniu święta Miłosierdzia Bożego, miałam akurat dyżur w salonie. Ponieważ nie było klientów, nudziło mi się i się zdrzemnęłam. Spałam na siedząco na fotelu, z nogami opuszczonymi. Gdzieś po godzinie 14-tej, śpiąć wyraźnie poczułam jak coś... ciągnie mnie za nogawkę spodni. Byłam sama. W lokalu żadnych szczurów ani myszy nie ma. A coś wyraźnie w sposób delikatny ale stanowczy trzymało nogawkę moich spodni i majtało nią na prawo i lewo. Włosy mi dębem stanęły. Ale zrozumiałam przekaz: mam się obudzić, bo o godz. 15 jest odmawiana w tym dniu modlitwa zwana koronką do miłosierdzia Bożego. W chrześcijaństwie jest to szczególny dzień i można dużo łask od Boga w tym dniu uzyskać. Zanim się rozbudziłam, akurat była godzina 15-ta. Innego dnia, a raczej nocy, gdy spałam w salonie (mamy tam 24-godzinne dyżury) coś obudziło mnie uderzeniem, takim klepnięciem w plecy. Było to mocne uderzenie, ale nie bolesne. Tak się przestraszyłam, że od tamtej nocy nigdy już nie spałam w salonie twarzą w kierunku ściany. Jeszcze innego dnia siedziąc w salonie na fotelu, kątem oka zobaczyłam na suficie przemykający, wyraźny cień. Przebiegł przez sufit. Cień miał kształt pika, czyli czarnego, odwróconego serca z takim dzyndzlem, jaki znamy z kart klasycznych. Bardzo mnie to zastanowiło. Ogólnie takie salony gier cieszą się złą sławą. W 2021 roku zmieniłam pracę. Ale nawet w Niemczech tajemnicze zjawiska mnie nie opuściły. „
obraz z Google jako dodatek
Jeśli chcesz się podzielić swoimi przeżyciami lub materiałami to napisz do mnie na e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na Messenger Fb.
Piotr Gadaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz