sobota, 17 lutego 2024

Realne spotkanie z osobą która wyszła z ciała

Teresa S. podzieliła się ze mną swoim przeżyciem, kiedy to w tramwaju spotkała duszę niedoszłej samobójczyni, która wyszła z ciała fizycznego. 


Zgłaszająca : Teresa S.

Data zgłoszenia : 4 luty 2024 r.

 

Miejscowość incydentu : Częstochowa

Data incydentu : jakieś 20 lat temu

 

Relacja :

"Dzień dobry Panie Piotrze. Chciałabym opisać zdarzenie z mojego życia. Tyle że nie wiem od którego zacząć . Chodzi mi po głowie bardzo nieprawdopodobne wydarzenie ale nie wiem czy nie pomyśli Pan że coś zmyślam . Chodzi o to że chciałabym opisać kontakt z osobą która wyszła poza jej ciało. Ta osoba chciała popełnić samobójstwo.

Wracałam wtedy z nocnej zmiany. To było jesienią . Wsiadłam do tramwaju i poszłam na koniec przy szybie dlatego że były pozajmowane miejsca. Przed zamknięciem drzwi w ostatniej chwili wpadła młoda dziewczyna -jakby wystraszona przybiegła w moją stronę, okropnie stukały jej obcasy. Nikt z pasażerów nie zwrócił na nią uwagi chociaż tak głośno się zachowała. Gdy stanęła przy mnie poczułam duże zimno od niej choć mimo wszystko na zewnątrz nie było takiego chłodu. Patrzyłam na nią ukradkiem .Była wystraszona z jakimś dziwnym smutkiem na twarzy.  Pewnej chwili pomyślałam że zaraz mnie ochrzani za to że się jej przyglądam odwróciłam się od niej do przeciwnego okna. I wtedy przyszły mi na myśl dziwne myśli o życiu, że wszystko jest złe i nie ma po co dalej żyć. Sama ze swoimi myślami biłam się dziwiąc się skąd takie myśli u mnie. Wmawiałam sobie na przekór że z każdego problemu jest jakieś wyjście. Pocieszałam się że życie jest naprawdę piękne. Przy tych moich rozmyślaniach na temat życia tramwaj zaczął skręcać i nagle było słychać właśnie na zakręcie głośny alarm karetki pogotowia. Kiedy się odwróciłam tej dziewczyny nie było przy mnie. Jakby się rozpuściła w powietrzu. Zaczęłam szukać wzrokiem może gdzieś podeszła bliżej drzwi ale nigdzie jej nie było. Musiałam zwrócić na siebie uwagę innych pasażerów siedzących na przeciw mnie bo na pewno dziwnie wyglądałam i niektórzy na mnie spoglądali.

Kiedy spotkałam się z moją siostrą to ona zaczęła opowiadać o swojej koleżance jakie ma problemy z córką. Jak się zgadałyśmy to okazało się że tego dnia córka koleżanki mojej siostry pojechała o babci i tam chciała popełnić samobójstwo połykając tabletki. Jej babcia kiedy ją zobaczyła leżącą zadzwoniła po karetkę. Nie znałam jej koleżanki ponoć mieszkała blisko ale ja nie interesowałam się sąsiadami -mieszkałam w wieżowcu.  Po kilku dniach coś nieodparcie ciągnęło mnie w dawne okolice gdzie kiedyś mieszkałam. Pojechałam tam zobaczyć stare kąty. Spotkałam sąsiadkę którą znałam z widzenia a ona zaprosiła mnie na kawę. Zwierzała mi się ze swoich problemów, ja słuchałam i jakoś dziwnie brzmiały znajomo. Po jakimś czasie wróciła jej córka . Stanęła jak wryta w drzwiach kiedy mnie zobaczyła i powiedziała że zna mnie ze swoich snów. Ja też ją poznałam z tamtego tramwaju. Jakie dziwne są koleje naszego życia ? Wtedy w tym tramwaju będąc nieświadomą że rozmawiam z kimś kto wyszedł z własnego ciała -przekonałam ją do życia mimo jej problemów.

Nie wiem dlaczego mam taki dar czy nie wiem jak to nazwać . Mam tak od dziecka i kiedy widziałam nawet ducha to było to normalne zjawisko. Nie rozumiałam że wtedy mało kto wierzył w takie zdarzenia które dla mnie były jedynie trochę dziwne. Z tego zdarzenia można się dowiedzieć że osoba wychodząca z ciała może nawiązać kontakt co prawda telepatyczny .Wyglądała bardzo fizycznie i gdyby nie to że zniknęła nie pomyślałabym że to duch czy jakkolwiek to nazwać."


                                                                           obraz z Google jako dodatek

Jeśli chcesz się podzielić swoimi przeżyciami lub materiałami to napisz do mnie na e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na Messenger Fb.

Piotr Gadaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz