Polecam

sobota, 30 grudnia 2023

Przeznaczenie

 Relacja Joanny, która może świadczyć o tym, że przeznaczenie istnieje naprawdę.

Zgłaszająca : Joanna

Data zgłoszenia : 20 listopada 2023 r.

 

Relacja :

" Kiedy pracowałam w Łodzi to handlowaliśmy dywanami i jeździliśmy po różnych miastach. Między innymi w Lubelskie . Chodziliśmy jak domokrążcy po domach, blokach itp. Pewnego dnia znaleźliśmy się w miejscowości Łuków. W jednym z bloków spotkałam mężczyznę swoich marzeń. Dziwnie to zabrzmi. Ale typ urody, spokojność, taki po prostu mój typ . Ale cóż otworzył drzwi niestety już był zajęty, był żonaty . Wyszłam z bloku i powiedziałam koleżance że spotkałam faceta swoich marzeń. No co wróciliśmy do pracy .... Kiedy wróciłam do domu po tych wszystkich nieprzyjemnościach w Łodzi postanowiłam szukać pracy na miejscu nie było łatwo ale się pracowało. w między czasie zmarł mi tata i ta choroba która mnie dopadła… Moja babcia zawsze mówiła : „ Kiedy dwoje ludzi w tym samym czasie modlą się o to samo to staną na swojej drodze…” No i wyjechałam w październiku 2006 r. do Holandii . Wykonywałam różne pracę przez agencje . Tak to jest do dzisiaj. Na święta miałam możliwość pojechać do domu . Wróciłam 2 stycznia do Holandii . W agencji przewijało się mnóstwo ludzi, starych pracowników i nowych . Nadmienię że mieszkaliśmy w klasztorze opuszczonym przez zakonników z którego zrobiono hotel dla pracowników . W środku była mała kapliczka i wiele fajnych starych miejsc które lubiłam zwiedzać. No i spotkałam faceta . Byliśmy sami, jakoś nikt nie lubił tam chodzić a mnie ciągnęło. Coś tam zaczęło między nami się kleić. Często mówił że zazdrości mi że mieszkam nad morzem . Zaczęliśmy się spotykać. Pojechaliśmy do mojej mamy do Polski. No i w końcu zaprosił mnie do swojej rodziny . Jechaliśmy pociągiem. Po drodze mijałam miejscowości które jak gdyby były mi znane jak deja vu. Nie myślałam wtedy że to jest miasto w którym byłam. Zaprowadził mnie pod blok w którym mieszka . I znowu nie wierzę... Zapytałam czy mieszka na 4 piętrze po lewej stronie ? Jego zdziwienie było jeszcze większe. Opowiedział mi że jest po przejściach z byłą żona i rozwiedziony. Mój związek też mi się nie udał, jedyne co to syn. No i cóż od 18 lat jesteśmy razem. Jesteśmy bardzo szczęśliwi a syn mój traktuje go jak własnego ojca. To tyle z mojego życia. Co tu dodać myślę że i tu mój tata miał swój wkład. Bo jak to mówią ,,musi odejść coś dobrego żeby zrobiło miejsce na coś lepszego '' tak było w moim przypadku . Pozdrawiam "


                                                                                      obraz z Google jako dodatek


Jeśli chcesz się podzielić swoimi przeżyciami lub materiałami to napisz do mnie na e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na Messenger Fb.

Piotr Gadaj

1 komentarz:

  1. Joasiu, to jest cudowna, bajeczna historia ...jestem pod wielkim wrażeniem!
    Pozdrawiam i dziękuję za podzielenie się nią z nami czytelnikami :))))))))

    OdpowiedzUsuń