Relacja :
"Miał Pan Panie Piotrze coś z takich wiadomości jak chip obcych? Bo ja takie coś zoperowałam.Z tym że lekarze nie chcieli mi tego oddać .Mam mikroskop, chciałam to sama obejrzeć, ale niestety nie oddali mi tego do analizy . To coś na sferze istot duchowych czy Ufo, to co budząc się zobaczyłam w swoim pokoju. Później zaczęła się szopka z tym co miałam wstrzyknięte .Brzmi jak bajka ale dla mnie to fakt .To było ok. 2005 roku. Mieszkałam wtedy w Niemczech a w tym domu działy się różne rzeczy .Nie strasząc kuzynki ,która później pracowała na moim miejscu nic jej nie opowiedziałam aby się nie bała, ale ją tez dopadły dziwne zjawiska i to właśnie tam. Dopiero zapytałam jak przestała tam pracować i opowiedziałam jej moje przeżycia, a należę do odważnych, nie boje się takich zjawisk mam z tym od dziecka do czynienia .Pierwszy raz jak miałam ok. 5-6 lat a pamiętam jak dzisiaj. Jest to bardziej dziedzina duchowa .Spałam z mamą i ktoś położył dłonie na moją twarz to ja na te dłonie położyłam swoje .Były to cieple ręce kobiece lub dużego dziecka .Dłonie niczym nie różniące się od ludzkich dłoni, cieple w dotyku .Obudziłam mamę i zapytałam co to było, a mama nie wiedząc jak dziecku wytłumaczyć zaczęła mówić, że to starszy brat albo że to mi się przyśniło. Pamiętam ten moment z dzieciństwa do dzisiaj a wtedy o takim czymś jak duchy czy ufo nie miało dziecko pojęcia . Z tego mieszkania w Niemczech jak się obudziłam przy moim łóżku stały 3 postacie ubrane jak mnisi w brązowych habitach z żółtymi sznurami przepasani .Jak ja się obudziłam ze snu to oni wychodzili, słyszałam jak idą po schodach a schody były drewniane, słyszałam zatrzaśnięcie drzwi na dole. A że ja się tego nie boje to później wstałam do łazienki i niby wszystko ok .Rano przy śniadaniu ale i juz wcześniej czułam swędzenie ręki jak po ugryzieniu komara z tym że ja nie mam nigdy nic po ugryzieniu komara .Ręka w tym miejscu a jest to miedzy nadgarstkiem a łokciem w połowie swędziała mnie przez długi czas ok. 2-3 tygodnie .Później pojawiła się grudka w wielkości dużej krosty, następnie grochu .Później zaczęłam słyszeć dziwne buczenie w głowie zwłaszcza wieczorami, to nie jest dzwonienie w uszach ,które mam od lat to było całkowicie coś innego. To było buczenie jak slupy wysokiego napięcia .Z czasem tak zaczęło mnie to brzęczenie nawiedzać, że miałam problemy z zaśnięciem więc poszłam to zoperować .To rosło i jak szlam to zoperować już miało wielkość dużego ziarna bobu. Czym większe rosło tam buczenie stawało się głośniejsze .Opiekowałam się wtedy starszym małżeństwem lekarzy. Nie wiedziałam kiedy pojadę do Polski więc poszłam zoperować to w Niemczech ze względu na uciążliwość budzenia .Widziałam to w płynie po wycięciu, to nie było jak wycięta tkanka ale coś owalnego w błonie .Wycięcie tkanki czy kawałek ciała jest inne, a to otoczone było błoną .Lekarze powiedzieli że to musi iść do labolatorium .Nie mam pewności na 100% ze był to chip ale jeszcze jakiś czas po wycięciu to buczenie słyszałam ok 3-6 miesięcy cichło coraz bardziej aż ucichło całkowicie .Do dzisiaj się zastanawiam czy to nie był jakiś nadajnik czy podsłuch jako kontrola umysłu. Nie opowiadam o tym ludziom, bo najczęściej taki człowiek jest wyśmiewany a tylko mąż i córka o tym wiedzą, tyle że córka też ironicznie do tego podchodzi. Mąż nigdy nic nie przeżył, ale wierzy, że coś jest na rzeczy bo często spotykał się z opowieściami innych a jest z zawodu inżynierem chemii .On nigdy niczego nie doświadczył jedyny raz usłyszał w sypialni a ja wtedy miałam inny incydent gorsze że nie mogłam się poruszyć ani jego obudzić chociaż leżał obok .Jego wstanie do łazienki było dla mnie wybawienie z koszmaru paraliżu a 100% że nie spalam. Byłam wszystkiego świadoma z tym że nie mogłam wydać głosu ani się ruszyć ."
Jeśli ktoś z państwa chciałby podzielić się ze mną swoimi przeżyciami z Nieznanym to proszę pisać do mnie na priv na facebooku lub na maila : ponury1@poczta.onet.eu . Na życzenie zapewniam anonimowość.
Piotr Gadaj
Ciekawa relacja.
OdpowiedzUsuńProblemem w naszym społeczeństwie jest to że nie jesteśmy świadomi świata "obok" wiele relacji ludzie wrzucają między bajki .
Takie relacje powinny być jak najbardziej traktowane poważnie .
Ludzka niewiedza powoduje że nie umiemy walczyć z obcą ingerencją.
A co do paraliżu to jak najbardziej naturalny stan, który występuje podczas eksterioryzacji, jest nieprzyjemny ale nie trzeba się go bać .
Ludzie ten stan ducha i ciała nazwali atakiem zmory .
To pokazuje jak wyobraźnia i niewiedza ludzi tworzy wyjaśnienia wyssane z palca.
Do Piotra Mitpio się tu odniosę zanim coś napiszesz drogi kolego to się zastanów doucz się trochę. Paraliż senny to jedno a tak zwany paraliż wynikają ze wzory realizacji to drugie i paraliż wynikające z nawiedzenia ducha czyli Czytaj Bytów niskich astralnych to jest też coś innego akurat podczas samowolnej eksteryzacji Nie miałam żadnego paraliżu natomiast miałam paraliż podczas nawiedzenia mnie przez różne duchy czyli byty niskie astralne albo duchy zmarłych i to jest całkiem też inna sprawa ćwierć wieku zajmowałam się psychotroniką i ezoteryką nie myl więc pojęć Pozdrawiam A jeszcze jedno zwykły paraliż senny wynika z wchodzenia w różne sfery snu pod alfa Teta i inne
OdpowiedzUsuńChcę tylko powiedzieć, że nie jest Pani sama. My także przeżyliśmy podobne wydarzenia (nie jedno). Wiemy na 100% że były to wizyty kosmitów. Podczas każdego "wzięcia" paraliż ciała i takie "buch buch buch buch" w głowie, jak odlatywali to paraliż i "buch buch" ustępowało. Mojej mamie po wizycie do piersi wszczepili implant w wielkości 5mm. Nie jest Pani sama. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń