Intrygujące sny, magiczne istoty, wyjścia z ciała - to właśnie spotykało Łukasza tylko i wyłącznie w wynajmowanym przez niego mieszkaniu i ustało z chwilą wyprowadzenia się z niego. Czy jest ono nawiedzone ? a może znajduje się tam jakiś magiczny portal ? Obstawiałbym to drugie.
Zapraszam do zapoznania się z bardzo ciekawymi opisami, które dostałem na e-mail.
Zgłoszenie wstępne :
„Dzień dobry
Pana maila znalazłem na stronie okulta.pl. Zauważyłem, że często
zamieszcza Pan artykuły o nawiedzonych domostwach. Mieszkałem kilka lat temu w
mieszkaniu w Szczecinie, które "miało coś w sobie". Nie działy się
tam rzeczy, typu spadanie/poruszanie przedmiotów, hałasy(może jeden raz) itp.
Za to dręczyły mnie tam koszmary i jakby nawiedzały różne istoty podczas snu.
Wszystko skończyło się, gdy wyprowadziłem się stamtąd. Dodam, że nie mam żadnej
schizofrenii, ani nie leczę się psychiatrycznie. Jakby był Pan zainteresowany
bardziej szczegółowym opisem to proszę dać znać, a może przy okazji Pan rzuci
mi jakieś światło na to co się tam działo(chociaż mam swoje domysły).
Pozdrawiam
Łukasz M******* „ ( nazwisko wygwiazdkowane przez autora bloga )
Kolejny e-mail będący opisem zdarzeń :
„Dobry wieczór
Mieszkanie mieści się w Szczecinie, przy ul. ****** **/** ( ulica i numer lokalu wygwiazdkowane przez autora bloga ). Wynajmowałem je od 2015-2017 roku. Była to kawalerka z wnęką kuchenną.
W samym mieszkaniu nie manifestowały się zjawiska typu przesuwanie przedmiotów,
gasnące światła itp.(poza jednym razem). Wyróżniało je to, że miałem tam
koszmarne sny. Przed wprowadzeniem się tam miewałem od czasu do czasu dziwne
sny, ale wraz z zamieszkaniem ich częstotliwość potrafiła wzrosnąć do 2x/3x w
tygodniu. Na początku bałem się tego, później przywykłem. Sny te o tyle były
dziwne i niepokojące, gdyż wyglądały tak, że "budziłem się" w pokoju,
którym spałem, często zachowując przy tym świadomość, możliwość ruchu(na początku
kosztowało mnie to sporo wysiłku, z czasem mniej), a po pokoju poruszał się
jakiś kształt, najczęściej w formie cienia. Gdy mnie zauważył atakował mnie i
w tym momencie następował moment przebudzenia, ze snu, często pozostawiając
mnie zlęknionym, poczuciem nieswojości i w takich emocjach, jakby to się
zdarzyło na jawie. Raz była to postać, która wyglądała jak manekin, a gdy
chodziła to wydawała odgłosy, jakby kości strzelały, innym razem mała wężowa
postać, która mnie dusiła, ale obrażeń na ciele żadnych nie miałem. Te postacie
były różne. Jedna postać "odwiedzała" mnie regularnie. Był to cień,
który jakby był świadomy. Za każdym razem po jego wizycie, nie miałem siły
podnieść się z łóżka, bolała mnie głowa i miałem wrażenie, jakbym miał dziurę z
tyłu głowy. Z czasem zacząłem mu się przeciwstawiać. Nawet przy jednej próbie
mojego oporu komunikował się ze mną, twierdząc, że chce mi tylko coś przekazać.
Z czasem po kilku moich próbach oporu już nie wrócił. Czasem też leżąc w
łóżku, miałem wrażenie jakby ktoś mnie delikatnie muskał po przedramieniu.
Niektóre sny, które tam miewałem były niby normalne, ale były w nich postacie,
które były tak jakby obce, z zewnątrz tzn. jakby ktoś wszedł mi do snu. Były to
postacie, które wzbudzały niepokój, strach samą swoją obecnością, a nawet raz się zdarzyło, że się ze mną komunikowało coś w czasie snu. Raz miałem taką
sytuacje(trwała ona ok. tygodnia), że po powrocie z wyjazdu, wszedłem do
mieszkania, stanąłem przy oknie, paląc papierosa i poczułem na sobie czyjś wzrok. Dochodził on z wnęki kuchennej, z której był widok na pokój. Wzrok ten
wzbudzał ogromny lęk i strach we mnie, był bardzo złowrogi i odczuwalny
praktycznie przez cały czas pobytu w tym mieszkaniu. W miejscu gdzie było
źródło tego wzroku nie mogłem przebywać dłużej niż kilkanaście sekund, ponieważ
ogarniała mnie ogromna panika i lęk, więc musiałem zaraz tą wnękę kuchenną
opuszczać. Gdy opuszczałem mieszkanie, miałem wrażenie, że coś jakby wołało i
ciągnęło mnie tam z powrotem. Powiedziałem o moich odczuciach znajomemu, a ten
wysłał mi treść jakiejś modlitwy, gdy ją skończyłem czytać w myślach, coś wtedy
trzasnęło w tym mieszkaniu i to był jedyny moment, jakiegoś niepokojącego
dźwięku. Koszmarne sny w tym czasie też się nasiliły, a postacie w nich jakby
były bardziej złowrogie, a nawet powiedziałbym, że demoniczne(takie odczucia
miałem). Po ok. tygodniu wyjechałem ponownie na weekend, a po powrocie już tego
nie było. W trakcie mieszkania tam, z czasem zacząłem zastanawiać się co może
być przyczyną tych snów i nocnych wizyt. Zastanawiając był dla mnie jeden sen,
a może i był odpowiedzą. Standardowo "obudziłem się" w moim pokoju i
widzę, jak jakaś cienista macka mnie oplata, nagle pociągnęła mnie do siebie.
Znalazłem się w zupełnie innym miejscu. Macka, która była cieniem, stała się
wyraźną, a należała ona do jakiegoś stwora przypominającego jakiegoś
skorupiaka. Po oswobodzeni się i rozejrzeniu byłem w miejscu, które wyglądało
jak kosmos ze świecącymi gwiazdami, z tym, że było tam pełno różnych istot,
które płynęły. Po chwili podleciało do mnie duże białe światełko/płomyk, mniej
więcej mojego wzrostu(ok. 185cm) i zapytało mnie co ja tutaj robię.
Odpowiedziałem, ze chyba się zgubiłem i wtedy naglę wszystkie istoty co tam
były jakby spojrzały się na nas. Po chwili jakaś większa istota nas połknęła i
obudziłem się. Tej samej nocy miałem sen, gdzie byłem w pomieszczeniu, które
było całe białe. Była tam osobą, która wyglądała jak kobieta z którą
pracowałem(tylko wygląd), zaczęła ze mną rozmawiać o różnych wymiarach itp. a
na końcu powiedziała mi, że jestem strażnikiem wrót astralu i obudziłem się.
Zdarzały się też pozytywne postacie, chociaż to była rzadkość. Kiedyś przed
zaśnięciem zastanawiałem się, która jest godzina i nagle przyśniła mi się
kobieta, która mi to powiedziała. Innym razem do mieszkania wszedł mężczyzna,
który powiedział "wstawaj, pora do pracy" i nagle obudził mnie budzi.
Po wyprowadzce z tego mieszkania, sny minęły jak ręką odjął. Przez kilka
miesięcy nie miałem, żadnego dziwnego snu, stąd też był mój wniosek, że to coś
z tym mieszkaniem było nie tak. Mam nadzieje, że opisałem to w miarę spójnie,
starałem się wybrać to co najważniejsze, ponieważ opisując, szczegółów każdy
sen, który pamiętam, mogłoby to wiele miejsca zając. Prosiłbym, żeby nie
ujawniać dokładnego nr mieszkania, ponieważ nie chciałbym, żeby ktoś później
miał problem z wynajmem go. Jakbym jakoś mógł jeszcze pomóc, uściślić coś to
proszę napisać.
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę
Łukasz M****** „ ( nazwisko wygwiazdkowane przez autora bloga )
obraz z google jako dodatek
Jeśli ktoś z państwa chciałby podzielić się ze mną swoimi
przeżyciami z Nieznanym to proszę pisać do mnie na priv na facebooku lub na
maila : ponury1@poczta.onet.eu . Na życzenie zapewniam anonimowość.
Opracował Piotr Gadaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz