sobota, 29 czerwca 2019

Duchy w Ostrowi Mazowieckiej

W tym materiale zapoznamy się z kolejnymi incydentami związanymi z Basią (imię zmienione), osobą sensytywną.Zapoznamy się z incydentami, które przypominają aktywność duchów i które są przeżyciami nie tylko jej samej,ale także innych osób.

Relacja Basi : 

" Jakieś siedem lub sześć lat temu ( 2013 lub 2012 - przyp.autora ), gdy moja siostrzenica (córka mojej siostry stryjecznej) miała koło roczku, a ja się nią opiekowałam, miało miejsce takie wydarzenie: Przebywałam razem z siostrzenicą w mieszkaniu mojego wujka i cioci, którzy są dziadkami dla małej. Drzwi od dużego pokoju, w którym się znajdowaliśmy, były przymknięte. Naprzeciwko drzwi znajduje się duże okno, przez które wpada słońce i rzuca cienie na drzwi. A w drzwiach jest matowa szyba, przez którą widać owe cienie (cienie przechodzących ludzi i niedomkniętych drzwi od łazienki). Piszę o tym, gdyż jest to istotne. Tego dnia byłyśmy z siostrzenicą same w domu. Siedziałam na fotelu z dzieckiem, które usnęło mi w ramionach, i patrzyłam się bezmyślnie przed siebie, wprost na drzwi. Nagle zauważyłam przez szybę drzwi cień ludzkiej ręki, która się poruszyła i dotknęła drzwi od łazienki. Tak jakby jakiś człowiek stał za drzwiami i chciał wejść do łazienki. A przecież nikogo prócz nas nie było w domu! Włosy stanęły mi dęba. Nie wiedziałam co robić, czy wyjrzeć przez drzwi by na własne oczy (a nie przez matową szybę) zobaczyć źródło tego zjawiska czy lepiej zostać i siedzieć gdzie siedzę. Zwyciężył rozsądek, gdyż bałam się o dziecko, więc zostałam na miejscu. Odwróciłam głowę by na to nie patrzeć. Za kilka godzin do domu wróciły kuzynki. Opowiedziałam im o zdarzeniu, a one nawet tak bardzo się nie zdziwiły, gdyż już wcześniej działy się w tym mieszkaniu dziwne rzeczy. Opowiedziały mi jak któregoś razu widziały razem ze swoim ojcem (a moim wujkiem) widzieli, że świeżo umyte szklanki zaczęły nagle "wędrować" po blacie, po prostu się poruszały. Żadne z nich nie potrafiło racjonalnie wytłumaczyć tego co widzieli. Zastanawiam się także, czy to co widziały moje kuzynki i wuj (a raczej stryj) oraz co widziałam ja i mój ojciec, to nie jest czasem ze sobą związane. W końcu łącza nas więzy krwi i w obydwu naszych mieszkaniach występują dziwne zjawiska nie dające się racjonalnie wytłumaczyć. Bo gdybym tylko ja takie rzeczy widziała, można by mnie posadzić o halucynacje. Ale skoro nie tylko ja tego doświadczam, ale i członkowie mojej rodziny, więc coś jest na rzeczy. Nie wiem, może to jakaś klątwa pokoleniowa? Bo jeszcze nasza babcia (Irena), mama mojego taty i wujka również doświadczała i doświadcza dziwnych wydarzeń. "


                                                                      grafika z google jako dodatek

Jeśli ktoś z państwa miał przeżycia z Nieznanym i chciałby się tym podzielić to proszę pisać do nie na adre e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub na priv na facebooka. Na życzenie zapewniam anonimowość.

Opracował Piotr Gadaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz