sobota, 30 września 2017

Ludzie cienia

O istotach zwanych " ludzie cienia " wiemy w gruncie rzeczy niewiele.W dzisiejszym artykule postaram pokrótce pokazać co o nich wiadomo, uzupełniając materiał obserwacjami własnymi.
Przede wszystkim są to byty widziane kątem oka.Dzięki swojej błyskawiczności, zwinności , bądź innym predyspozycjom do końca niepoznanym przez współczesnego człowieka - nie udaje ich się wychwycić w jakikolwiek inny sposób.Jednak zerkając kątem oka czasami można zauważyć szczegóły wyglądu zanim znikną nam z pola widzenia.Tak wiec jak wyglądają ? Świadkowie opisują je jako całe czarne postacie bez twarzy, jakoby same kontury wysokiego, szczupłego mężczyzny wypełnione czarnym kolorem.Niekiedy obserwatorzy wspominają o czerwonych oczach.Najczęściej mówi się o stojących z boku lub idących istotach tego typu, ale można napotkać relacje, gdzie siedziały w fotelu, na kanapie, czy tkwiły w pozycji kucącej.Kim są ? Skąd pochodzą ? Tego jeszcze nie udało się nikomu ustalić, gdyż poza  krótkimi wzmiankami z ich obserwacji nie można ich spotkać w żadnych źródłach.
Omamy wzrokowe ? czy może coś więcej ? Ciężko stwierdzić.Jednak wydaje się być coś na rzeczy.
Osobiście miałem z nimi do czynienia kilka razy.Jak to wyglądało w moim przypadku ? Zawsze to była szczupła, wysoka postać, ale niższa ode mnie - ja mam 183 cm wzrostu, a ona jakby 175 cm,może deko więcej.Istota była cała czarna, ale jakby na pół przezroczysta.Ktoś powie, że równie dobrze mógł to być duch - dobrze, ale ja to widziałem kątem oka i charakterystyka wyglądu pasuje jednak do ludzi cienia.Miejsca w których spotkałem się z tym osobliwym jegomościem to : kuchnia u mnie w domu ; mały las sosnowy ; cmentarz ; przy przejeździe kolejowym - od strony, gdzie rosną krzaki i drzewa.Jakie emocje wywołały ? średni skok adrenaliny,napięcie, które za chwilę minęło.

Jeśli spotkałeś się z tego typu istotą to możesz się tym podzielić ze mną pisząc na adres e-mail : ponury1@poczta.onet.eu lub znajdź mnie na facebooku.Można również pisać w komentarzach na blogu.


15 komentarzy:

  1. Ciekawa sprawa, może mają związki z MIBami. Podsyłam dwa namiary:

    http://zywiecinfo.pl/magazyn/item/1941-cienisci-ludzie-spod-babiej-gory

    http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/08/nessie-smokiem-iii-tumaczenie-2.html

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama kiedyś miała sytuacje jakby przede nią... uciekało (?) I "chowało" się kucając między Brzozami

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, to jest przerażające!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Mnie samą spotkało podobne zjawisko. Widziałam kilka krotnie kątem oka jakieś cienie. A raz stojąc w kuchni przy blacie popatrzyłam w stronę korytarza bo coś zwrociło moją uwagę. Sama nie wiem co i zobaczyłam zarys osoby,jakby szary cień' nie całą postac' to jakby ktoś stał tam i zza futryny próbował zaglądnąć co ja i mąż robimy w kuchni. Spotkało mnie też coś takiego, siedząc przy komputerze popatrzyłam w okno i zobaczylam meza przechodzacego pod oknem. Wielkie zdziwienie bo siedzial w kuchni i rozmawial przez komorke. Co to za zjawisko? Ostatnie czesto mialam odczucie/widzialam jak cos kolo mni ''przechodzi'' to cos to raczej jakis cien. Moze ktos mi to jest w stanie wyjasnic. Pozdrawiam Mauri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :) Miała pani spotkania z ludźmi cienia o których traktuje mój artykuł, ale także z " sobowtórem " - jest to byt, który przybiera postać kogoś nam bliskiego, albo znajomego.

      Usuń
    2. Wierzę w różne rzeczy, jak duchy itd. Ale "sobowtór" pod oknem... Moim zdaniem, to coś innego. Moim skromnym zdaniem, proszę Pani, bywa tak, że podświadomość daje o sobie znać. Ma ona taką właściwość, że widzimy coś, czego inni nie widzą, gdyż te obrazy powstają bezpośrednio w naszym mózgu. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. te cienie to mysloksztalty lub ciala astralne. Widzi sie je kacikami dzieki precikom reagujacym na ruch ale nieczulym na barwe, stad szare. Nie ktore sa widziane fizycznie, gdyz absorbuja fotony i taka wielka tajemnica.

      Usuń
    4. Bardzo współczuję, tak żyć. To musi być przerażające.

      Usuń
  5. Widziałam i widzę ich dość często...całe życie nazywam ich jednak "ludkami widzianymi kątem oka". Moi są niscy...około 120 cm, najczęściej rejestruję przebiegający cień... przyzwyczaiłam się i nie przejmuj się ich manifestacją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z moimi też mam styczność od całego życia. Są wysocy, jakieś 180 cm. Są cali czarni, pół przezroczyści. Nigdy nie widziałem ich w zastygłej pozycji, za każdym razem gdy ich widzę gdzieś zmierzają najczęściej bardzo pospiesznym krokiem, albo wręcz biegną. Czasami też zdarzało się, że się na mnie pod czas tego biegu patrzyli, ale za każdym razem, kiedy przestanę patrzeć na nich kontem oka, tylko odwrócę do nich wzrok, to znikają. Mam wrażenie, że mam z nimi duży kontakt, gdyż spotykam ich od dzieciństwa i zdarza się to bardzo często.

    OdpowiedzUsuń
  7. To przecież zwierzoczłekoupiór.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak mam. Widzę kątem oka ciemne postacie. W dwóch przypadkach postacie całe się pokazały. Raz dziecko w drzwiach kuchni ok. 3 letnie, a drugi raz zmarła osoba pod drzwiami domu. Może chciały żeby je zobaczyć. Inny taki przypadek to ciemna postać zobaczona kątem oka w pokoju. I gdy patrzyłam centralnie w to miejsce dalej czułam jej obecność jednak się nie pokazała. Było widać jakby zarys postaci z takiej zagęszczonej przeźroczystej materii. Mam uczucie z tym związane, że to mogą być i "martwe" i "żywe" osoby, które przemieszczają się bez ciała fizycznego.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tak miałam tylko przemieszczał się między brzozami jak by zapraszał do zabawy w chowanego.byłam wtedy dzieckiem. patrzył się na mnie, ja się wystraszyłam bardzo jak sobie uświadomiłam że to nie człowiek i uciekłam.

    Nie tak dawno widzialam 2 razy cień z dużymi pomarańczowymi oczami(krztałt jajowaty około 10 cm), obserwowałam go moja 3 letnia córcia też widziała (jak powiedziała BU to jest)stał i jak by skanował oczami okna w bloku(może ludzi nie wiem) ale gdy zorientował się że się na niego patrzę ,spojrzał na mnie i mnie tymi oczami prześwietlił(było to światło pomarańczowe, nie rażące ale prześwietliło mi czaszkę na wylot)przy czym byłam znieruchomiała i czułam lęk jakiego nigdy nie znałam(tak wielki że aż minie wypełnił)po tym cień zniknoł.
    cienie jak znikają to wygląda jak by je mały czarny wirek wciągał.Bo widziałam nie raz (może to inny wymiar)zwykłe cienie widziałam 3 razy z tego jednego z odległości 1,5m w biały dzień i dwa z pomarańczowymi oczami. wiem co widziałam, obserwowałam i chcę zapytać czy ktoś tak miał? lub jakiś trop co to może być?

    OdpowiedzUsuń