środa, 21 czerwca 2017

Wywiad z Damianem Trelą

Damian Trela - badacz zjawisk paranormalnych, specjalista od UFO, jeden z autorytetów w środowisku.Działający od 1998 r. , autor bloga " Czas tajemnic ", zamierzający wydać w najbliższym czasie swoją książkę poświęconą tematyce agrosymboli / piktogramów pt. " Gniazda UFO ", a w późniejszym czasie kolejną książkę o przypadkach ufologicznych z Dolnego Śląska, gdzie mieszka.


1. Opowiedz jak to było, że zacząłeś interesować się zjawiskami zwanymi paranormalnymi ? w którym roku to było ? a jak to znowu było z rozpoczęciem twojej przygody ze stricte zajmowaniem się tematyką jako badacz ?

Moja ,,przygoda” z UFO zaczęła się dość dawno temu. Mówimy tutaj o drugiej połowie lat 90 – tych. Prekursorem tych zainteresowań była obserwacja UFO. W grudniu 1996 r. widziałem z bardzo bliska przelot oświetlonego jak choinka obiektu w kształcie cygara, który przeleciał bezdźwięcznie niemalże nad moją głową. Świadkiem tego byłem ja i moja śp. babcia. Wydarzenie to wywołało we mnie głęboki wstrząs emocjonalny, gdyż nie potrafiłem tego sobie racjonalnie wyjaśnić. Zrodziło to chęć sięgnięcia po wiedzę w tym kierunku. Tak zaczęło się czytanie takiej literatury, a później przystąpienie do Legnickiego Klubu Badań Zjawisk Nieznanych Kontakt, gdzie zdobyłem pierwsze szlify badacza UFO. Z ramienia tego klubu działałem przez 7 lat, licząc od 1998 r. Później zacząłem działalność niezależną, którą realizuje po dziś dzień z małą przerwą pomiędzy w latach 2006 – 2012.

2.Za jaką koncepcją pochodzenia UFO się opowiadasz ?

Przez wiele lat w polskiej ufologii królował paradygmat kosmicznej genezy tego zjawiska i ja byłem jego gorącym zwolennikiem, gdy działałem z ramienia klubu legnickiego. Wszystkie interpretacje sprowadzały się do jednego worka. Problem w tym, że w polskiej ufologii nie starano się odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, co kryje się tak naprawdę za tym zjawiskiem. To było interpretowanie mechaniczne bez krytycznej analizy. Dzisiaj mój pogląd sprowadza się to założenia, że jest to worek, do którego można wiele wrzucić. UFO to nie kosmici, ale zjawiska UAP, a przede wszystkim inteligencja bądź zespół inteligencji przenikający nasze środowisko czasoprzestrzenne z równoległych płaszczyzn. Może to być paranormalny byt o charakterze astralnym, superspektrum/system kontroli, o czym pisał John Keel i Jacques Vallee, który kontroluje i wpływa na nasz rozwój, jak i wszystko razem. Interpretacja jest szeroka, ale jedno jest pewne: jest to zjawisko anomalne, które sięga do naszych najgłębszych zakamarków świadomości i dąży do bliżej nieznanych nam celów. Jest być może elementem naszego środowiska, częścią składową naszej świadomości. O ile w ogóle możemy mówić, że nasza świadomość to efekt działalności mózgu. Najnowsze badania wskazują, że świadomość to kompleks występujący poza naszym ciałem, a mózg jest tylko jego odbiornikiem. Takie spojrzenie na problem świadomości otwiera przed nami inne spojrzenie na fenomen UFO. Analiza bliskich spotkań z UFO to spektrum zjawisk, które mocno trącają o ludzką jaźń, rozgrywają się w stanach mentalnie wręcz transcedentalnych. Nie zawsze, ale na pewno dość często.

3.Uchylisz rąbka tajemnicy o czym będzie twoja książka, którą chcesz niebawem wydać ?

Niedawno napisałem książkę pt. „Gniazda UFO”, która jest kompleksowym ujęciem tematyki dotyczącej kręgów zbożowych. Jest to pierwsza tak szeroko ujmująca problem agrosymboli książka w Polsce, która mam nadzieje ukaże się pod koniec tego roku na rynku wydawniczym. Obecnie prowadzę kampanię wsparcia finansowego jej wydania. Tak w skrócie poświęcam w niej dużo miejsca na historię tego fenomenu, ocieram się o folklor, szeroko opisuje wątki związane z kręgami w Wielkiej Brytanii. W książce nie zabrakło takich wątków jak Wylatowo i kręgi w Polsce, sporo miejsca poświęcam badaniom kręgów, cropmakerom i tego, jak agrosymbole kształtują naszą świadomość. Jest to więc ujęcie socjologiczne fenomenu. Książka myślę, że rozpali na nowo zainteresowanie w Polsce zagadnieniami kręgów zbożowych. W przyszłości mam w planach inne projekty, m.in. książkę, która – podobnie jak pierwsza książka Arka Miazgi – będzie opisywała UFO regionalnie, czyli na Dolnym Śląsku. Gdyż od samego początku zbieram i dokumentuje obserwacje UFO na Dolnym Śląsku. Materiał, jaki zebrałem nie ustępuję przypadkom z Podkarpacia i jest warty upublicznienia w formie książki. Ale to plany na następne lata. Teraz skupiam się na wydaniu książki „Gniazda UFO”.

4.Co sądzisz o realnym istnieniu istot znanych bardziej z baśni i legend niż z rzeczywistości takich jak skrzaty, krasnoludki, elfy itp. ? Jakie wnioski masz na ten temat ?

To temat, który w polskiej ufologii zaczął funkcjonować szczególnie często w ostatnich latach. Dużo w tej sprawie dołożył entuzjazmu Arek Miazga prezentując swoje materiały na łamach swojego bloga. Historia folkloru i UFO jest oczywiście bardzo stara. Po raz pierwszy zwrócił na nią uwagę Jacques Vallee. Wnikając głębiej w odległe relacje, legendy i przypowieści dostrzegamy całą masę analogii do współczesnych relacji. Jeśli założymy, że ludzie dawnej epoki interpretowali anomalne zjawiska zgodnie ze swoim postrzeganiem rzeczywistości, a dzisiaj widujemy kosmitów w latających spodkach, to możemy powiedzieć, że teoria o UFO w przeszłości jest tylko potwierdzeniem występującej reguły. Problem w tym, że i współczesne relacje mówią nam o spotkaniach skrzatów i krasnoludków, bądź jakiś zjaw jak żywcem wziętych z przeszłości. Oczywiście możemy założyć, że te relacje są niewiarygodne, a ich świadkowie dorabiają sobie ideologie do czegoś, co kiedyś przyjęło się dobrze. Niestety relacji tych jest za dużo, aby uznać je za konfabulacje. Wskazują one, że żywy folklor występuje współcześnie, być może rzadko, ale jest bardzo interesujący i nie warto go zakopywać pod dywan, jak to zwykli czynić niektórzy ufolodzy przez lata. Myślę, że te relacje odnoszą się do tego samego zjawiska co UFO, ale aby je pojąć i zrozumieć musimy przewartościować swoje pojęcie rzeczywistości i tego, co faktycznie kryje się za UFO. Być może jest to jakaś inteligencja o podłożu astralnym, która przenika naszą rzeczywistość i penetruje naszą świadomość. Wygrzebuje z naszego umysłu, to co warte do zmaterializowania się i w takiej a nie innej formie manifestuje się.


5.Których badaczy zjawisk paranormalnych, ufologów, publicystów cenisz sobie najbardziej ? Z którymi ci się najlepiej współpracuje ?

Dzisiaj ufologia wygląda zupełnie inaczej niż kilkanaście lat temu. Jest bardziej wyobcowana niż w czasach PRL – u. Trudno dziś znaleźć organizację, czy też osoby prywatne trudniące się profesjonalnie swoim rzemiosłem. Bardziej możemy dostrzec przejawy pseudoufologii, mocno naszpikowanej komercją i brakiem obiektywizmu w ocenie tego, co się bada i analizuje. Aktywnych badaczy w Polsce jest tak naprawdę garstka i porównując to do lat wcześniejszych, jest to niepokojące. Osobiście współpracuje obecnie z Arkiem Miazgą, Przemkiem Wiecławskim, Piotrem Cielebiasiem i paroma innymi osobami. Dzisiaj można ich wyliczyć na palcach, a jeszcze w latach 90 – tych były to prężnie działające organizacje. Cenię sobie prace publicystyczne pionierów ufologii Bronisława Rzepeckiego, Krzystofa Piechoty i Lucjana Znicza. Dzisiaj zainteresowanie tematem UFO jest zdecydowanie słabsze. Sporo za to dostępnych grup, które mieszają ufologię z duchowością i religijnością. Interpretują UFO na swoją modłę.

6.Opowiedz pokrótce o głównych wyznacznikach, które decydują o tym, że agrosymbol / piktogram w zbożu uznaje się za autentyczny, bądź fałszywy ?

Muszę tutaj cię mocno rozczarować. Mimo tylu lat badań agrosymboli, wykładnia nie jest taka prosta. Obecnie na świecie co roku pojawia się około 100 do 150 formacji. Nikt nie jest w stanie jednak postawić 100 procentowej wykładni, że ten, a nie inny piktogram jest autentyczny. Z prostej przyczyny, gdyż naukowa wykładnia opiera się na jakimś wzorcu reprezentującym jakiś zespół cech. W przypadku agrosymboli nikt tak naprawdę nie ustanowił jakiegoś aksjomatu. Mieliśmy szereg badań ocierających się o instrumentarium naukowe: słynne badania amerykańskiej grupy BLT i dr. Levengooda, a nawet szeroko komentowane prace Jana Szymańskiego w Polsce, ciekawe analizy Adama Piekuta itp. Niestety stwierdzone anomalie w badanych próbkach roślin możemy traktować co najwyżej jako sygnał występowania anomalii, ale nie pewną regułę. Aby ustanowić wzorzec występowania anomalii badania muszę wykazywać jakąś konsekwencję. Tutaj natomiast mamy szereg pojedynczych badań, które być może wzajemnie się jakoś uzupełniają, ale aby mówić o wykładni naukowej takie badania musiałyby mieć charakter ciągły. Tutaj często stają na przeszkodzie pieniądze. Oczywiście oględziny w agrosymbolu pozwalają wyszczególnić pewne cechy fizyczne roślin, takie jak szczególne ułożenie kłosów, brak złamań, trwały grunt pod położonymi roślinami i środki kręgów. Te cechy są pewną wskazówką mówiącą, że możemy tutaj mówić o czymś ciekawym. Pomocne w takim osądzie są również relacje świadków obserwacji anomalii zjawisk świetlnych w noc poprzedzającą powstanie kręgów. Paradoksalnie te mniej skomplikowane agrosymbole cechy większy zespół anomalii, aniżeli te zawiłe i skomplikowane.


7. W jakiej roślinności oprócz powszechnego zboża odnajdywane są kręgi ?

Tu mamy cały wachlarz możliwości. Kręgi pojawiały się we wszystkich rodzajach zboża, ale i innych roślinach. Np. w ziemniakach, marchewce, trawie i burakach i drzewach. Były przypadki kręgów w śniegu, ziemi i piasku oraz na lodzie. W wielu przypadkach (szczególnie w lodzie i na piasku oraz tzw. drzewne kręgi) były to przypadki naturalne. Interesujące były relacje kręgów w śniegu. Tutaj mamy ciekawy przypadek z Polski, kręgu odkrytego na Szrenicy w Górach Karkonosze, gdzie odnaleziono idealny okrąg dosłownie wycięty idealnie w trudno dostępnym obszarze, a wokół pościnane były fragmenty kosodrzewiny. Inne przypadki to raczej żarty ludzkie lub aktywność dzikiej zwierzyny.


8.Nad czym obecnie pracujesz ?

 Obecnie nie pracuje nad niczym. Jestem mocno pochłonięty sprawami zawodowymi i rodzinnymi. Niemniej w przyszłości planuje opisać w formie książki przypadki ufologiczne, które dokumentowałem i w miarę możliwości nadal dokumentuję na Dolnym Śląsku. Będzie to książka analogiczna do książki napisanej przez Arka Miazgę, UFO nad Podkarpaciem. W dalszej przyszłości mam plany pójścia bardziej w stronę publicystyki niż aktywności terenowej. Wynika to głównie z tego, że samo zjawisko manifestacyjnie osłabło i dociera do mniej relacji. Moje inne projekty książkowe, będą analizą materiału, który udało się zebrać. Myślę, że też będzie ciekawie.

9.Może jest coś czym chciałbyś się podzielić, coś co wydaje ci się istotne ?

Nie wiem, o czym. Może o tym, że polska ufologią przeżywała wiele wzlotów i upadków. Myślę, że problem dzisiejszej ufologii to brak zainteresowania młodego pokolenia. Zainteresowanie może jest, ale nazwałbym je bardziej ,,fotelowym”. Ludzie lubią poczytać na ten temat w internecie gotowe opracowania, ale nie wielu jest gotowych ruszyć w teren i zacząć dokumentować takie przypadki. W polskiej ufologii brakuje ,,świeżego narybku”, ludzi z pasją, którzy nie boją się wyzwań. Szczerze, z chęcią przekazałbym ,,pałeczkę” dalej, ale nie ma zainteresowanych.

10.Jakie rady dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z zajmowaniem się ufologią, zjawiskami paranormalnymi ?

To pytanie nawiązuję do poprzedniego. Moja rada to nie bać się wyzwań, nieustannie poszerzać swoje horyzonty i poszukiwać prawdy. Być obiektywnym i sceptycznym w analizie takich zjawisk, ale krytycyzm musi być zdroworozsądkowy, nie może zakopywać pod dywan spraw anomalnych tylko dlatego, że są anomalne. Należy jednak w tym wszystkim zachować zrównoważony zdrowy rozsądek, nieznane potrafi bowiem bardzo wciągać i sprowadzać na manowce. Znane są przypadki ufologów, którzy poprzez swoją pasję mówiąc brzydko ,,odpłynęli”.

Rozmawiał Piotr Gadaj




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz